Naukowcy odkryli jedną z przyczyn choroby Parkinsona
5 grudnia 2012Klinika uniwersytecka w Dreźnie poinformowała, że pracującym tam naukowcom udało się stwierdzić, w jaki sposób owadobójczy środek Rotenon wywołuje i wzmaga objawy choroby Parkinsona. Artykuł na ten temat opublikowali w naukowym czasopiśmie Nature Scientific Reports.
Istotną rolę odgrywają przy tym połączenia nerwowe pomiędzy jelitami i mózgiem. Naukowcy stwierdzili, że Rotenon wywołuje wyzwalanie się białka alfa-synukleiny z komórek nerwowych w układzie trawiennym. Jest ono potem wchłaniane przez komórki nerwowe w mózgu i odkłada się wewnątrz komórek, powodując ich zniszczenie.
Nowe możliwości diagnozy i terapii
W trakcie eksperymentów na myszach naukowcy przerywali nerwy w rejonie jelit, co powodowało, że białko nie mogło dotrzeć do neuronów w śródmózgowiu. Zaobserwowano przy tym cofanie się objawów przypominających chorobę Parkinsona. Jeżeli taki mechanizm powieliłby się u pacjentów cierpiących na chorobę Parkinsona, byłoby to nowym, ważnym krokiem w kierunku wcześniejszego diagnozowania tej choroby i nowych modeli terapii, zaznaczył kierujący badaniami Francisco Pan-Montojo.
W Niemczech na chorobę Parkinsona cierpi ok. 3 proc. populacji; są to z reguły osoby w podeszłym wieku. Jest wśród nich szczególnie dużo przypadków osób, które pracowały w rolnictwie i miały kontakt ze środkami ochrony roślin. Choroba Parkinsona manifestuje się zesztywnieniem mięśni, zastygłym wyrazem twarzy i drżeniem rąk. Za przyczynę tego schorzenia uznaje się obumieranie komórek nerwowych śródmózgowia, produkujących dopaminę.
Pomaga tylko stymulator mózgu
Terapia choroby Parkinsona w pierwszych latach choroby polega na tłumieniu drżenia rąk i przeciwdziałaniu spowolnieniu ruchów. W dalszych stadiach choroby, od ok. dziesięciu lat stosuje się tak zwane rozruszniki mózgu: przez małe elektrody oddziałuje się prądem na określone regiony mózgu, co osłabia drżenie rąk. Jeżeli choroba posunie się już tak daleko, że pacjent ma poważne trudności z chodzeniem, lekarze nie są w stanie wiele pomóc.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek