Naukowcy: sztuczne zapłodnienie zwiększa ryzyko zachorowań na raka piersi
9 lipca 2012Grupa naukowców z Uniwersytetu Australii Zachodniej w Crawley, przeanalizowała dane 21 tysięcy kobiet, które w latach 1983 – 2002 poddały się operacji sztucznego zapłodnienia. Analizie została poddana także ich późniejsza dokumentacja zdrowotna, ze szczególnym uwzględnieniem zachorowań na raka piersi.
Z początku nie wykryto żadnych zależności. Zachorowania na raka piersi odnotowano u niecałych 2 procent kobiet, które poddały się leczeniu bezpłodności między 20 a 40 rokiem życia. Na zachorowania nie miała też wpływu metoda leczenia tj. fakt czy kobiety przyjmowały jedynie lekarstwa, czy też poddały się zabiegowi.
Kiedy jednak naukowcy podzielili badaną grupę kobiet według wieku, w jakim rozpoczęły one leczenie, odkryli niepokojące zależności. Okazało się, że kobiety, które zaczęły leczyć bezpłodność już w wieku 24 lat, w późniejszym życiu często chorowały na raka piersi. Dodatkowo ryzyko zachorowania było o 56 % większe u kobiet, które poddały się operacji sztucznego zapłodnienia, niż u tych, które przyjmowały jedynie leki.
Jednocześnie bezpieczne okazało się poddanie się zabiegowi „in vitro” po ukończeniu 40 roku życia.
Błąd statystyczny, czy faktyczna przyczyna zachorowań?
Naukowcy nie wiedzą jeszcze, czy wyniki badań faktycznie pokazują zależność między sztucznym zapłodnieniem, a większą zachorowalnością na raka piersi. Powodem wystąpienia raka może być bowiem sama wczesna bezpłodność, a nie jej leczenie.
- Nie sądzę, żeby wykazana przez nas zależność miała być powodem do zmartwień czy nawet paniki - mówi kierująca badaniami Louise Stewart.
Ale nawet jeśli wyniki badań w stu procentach nie potwierdzają zależności między wczesnym sztucznym zapłodnieniem i zachorowaniem na raka piersi, istnienie takiego związku jest możliwe i wytłumaczalne z medycznego punktu widzenia.
- Młodsze kobiety są bowiem podczas leczenia bardziej narażone na działanie hormonów, w tym wyższego stężenia estrogenu - wyjaśnia Stewart.
Także Linda Giudice, prezydentka amerykańskiego Stowarzyszenia Medycyny Rozrodczej potwierdza, że „przyjmowanie estrogenu może powodować wystąpienie raka piersi”.
Naukowcy podkreślają jednak, że przedstawione zależności muszą być potwierdzone kolejnymi badaniami. Na razie są one jedynie przestrogą do zachowania szczególnej ostrożności.
Irb, Reuters / Martyna Ziemba
Red.odp.: Bartosz Dudek