Negacjoniści pandemii: Uczniowie na celowniku
16 stycznia 2022Władzom Niemiec znane są już pojedyncze przypadki urządzania przez negacjonistów pandemii – tzw. „Obywateli Rzeszy” i osób nie identyfikujących się z obecnym państwem niemieckim – demonstracji przed budynkami szkolnymi i poszukiwania przez nich kontaktów z uczniami. Wynika to z odpowiedzi niemieckiego MSW udzielonej na zapytanie partii Lewica. Autorzy odpowiedzi podkreślili, że w tej akcji wzięli częściowo także czołowi działacze ruchu negacjonistów.
Zastraszanie pracowników szkół i przedszkoli
Rząd w Berlinie zwraca uwagę na listy, mejle i pisma z pogróżkami kierowane do pracowników szkół, przedszkoli i różnych urzędów oraz instytucji przez „Obywateli Rzeszy” i tzw. „Selbstverwalter”, czyli ludzi całkowicie odrzucających obecną RFN i utożsamiających się z Trzecią Rzeszą. W niektórych pojawiają się „pseudoprawne argumenty”, jak rzekome naruszenie obowiązujących przepisów przez władze, które wprowadziły w pandemii obowiązek noszenia masek i zachowywania dystansu społecznego. MSW nie ma na razie informacji, czy w ramach tej akcji doszło do popełnienia jakichś przestępstw.
Informacje udzielone przez rząd Niemiec potwierdzają wyniki reprezentatywnej ankiety, przeprowadzonej w maju ubiegłego roku przez związek zawodowy nauczycieli „Oświata i Wychowanie” (VBE). 22 procent nauczycieli podało, że w swojej szkole zetknęli się z kierowanymi pod ich adresem obelgami, oszczerstwami i pogróżkami „w związku z przestrzeganiem przez nich ograniczeń wprowadzonych w celu zwalczania pandemii koronawirusa”. 25 procent uczestników tej ankiety zwróciło uwagę na obelgi i pogróżki skierowane do nich w mejlach albo podczas rozmów na czacie.
„Dziś pogróżki, jutro ataki”
Około siedmiu procent nauczycieli podało, że osobiście zetknęli się pogróżkami pod swoim adresem podczas spotkań z rodzicami uczniów i rozmów, które szybko przeradzały się w gwałtowną wymianę zdań. Mówili także o listach i pismach, w których grożono im złożeniem doniesienia o przestępstwie oraz objęciem zakazem wykonywania zawodu. Związek zawodowy VBE informuje także o akcjach plakatowych i demonstracjach przed budynkami szkolnymi.
Przewodniczący VBE Udo Beckmann zaapelował w związku z tym do władz niemieckich krajów związkowych o zwrócenie przez nie większej uwagi na zaistniałą sytuację i roztoczenie wzmożonej opieki nad nauczycielami. Przypadki atakowania nauczycieli muszą być konsekwentnie ścigane i odrzucone jako niedopuszczalne.
– Nauczyciele nie mogą mieć poczucia, że zostali opuszczeni przez władze i zdani sami na siebie – podkreślił Udo Beckmann.
Ekspertka partii Lewica ds. oświaty Nicole Gohlke, uznała obecna sytuację za alarmującą i zatrważającą.
– Oczekuję od Federalnego Urzędu Kryminalnego i policji we wszystkich landach, że uczynią się wszystko, aby nauczyciele i wychowawcy, jak również uczniowie i dzieci mogli bez obaw przed zastraszaniem chodzić do szkół i przedszkoli. To, co dziś sprowadza się do podżegania i pogróżek, jutro może przerodzić się w ataki – ostrzegła ekspertka partii Lewica ds. oświaty.
(DPA/jak)