1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Neonaziści w Meklemburgii - Pomorzu Przednim

7 czerwca 2009

W wyborach komunalnych w Meklemburgii-Pomorzu Przednim neonaziści od początku liczyli na sukces. Mieszkańcy najuboższych regionów Niemiec stracili bowiem wiarę w demokrację.

https://p.dw.com/p/I58w
W Meklemburgii-Pomorzu Przednim wielu mieszkańców sympatyzuje ze skrajną prawicąZdjęcie: DW

Głośny strzał i dużo dymu. Zapach siarki. Felix uśmiecha się. Czternastolatek stoi na głównej ulicy powiatowego miasteczka Anklam i odpala petardy. - "Tu nic się nie dzieje" - mówi na swoje usprawiedliwienie. Między krótkimi, brudnymi palcami trzyma zapalniczkę. Na lewym przedramieniu ma wytatuowaną swastykę.

"Chciałem podenerwować nauczycieli" - tłumaczy po cichu. Swastykę wytatuował sobie ołówkiem w szkolnej toalecie. Dlaczego? Felix macha ręką. Wstydzi się. Nie jest neonazistą. Wprost przeciwnie - dostał nawet od nich lanie. Złamali mu nos, bo utyka. Za nim przejeżdża Volkswagen Golf z niskim zawieszeniem. Z samochodu rozbrzmiewa ogłuszająca muzyka. Felix wzdraga się. "Naziści" - szepcze - "Nazistowska muzyka". I drugą ręką zakrywa swastykę.

Bezrobocie i beznadzieja

Trabbi und Straße in Anklam
Anklam wygląda jak w czasach NRDZdjęcie: DW

Pożółkłe firany za oknami osiedla z wielkich płyt. Dzieci bawią się przed jednym z bloków. Budynki są tu zaniedbane, ze ścian odpada tynk. Na co drugim okolicznym domu wiszą tabliczki: "Obiekt do sprzedania". Budka gastronomiczna zabita jest gwoździami. Przed kawiarenką internetową stoi dwóch mężczyzn w czapkach wojskowych. W rękach trzymają papierowe kubki z kawą. Na ławce ściska się parka. Dziewczyna głaszcze swoim wytatuowanymi palcami wygolonego na łyso chłopaka.

Na innej, pobliskiej ławce siedzi rodzina. Krótko ostrzyżony mężczyzna ubrany jest w skórzaną kurtkę. Kobieta kołysze wózek z niemowlęciem. - "Nie pójdę głosować" - mówi. "Nigdy nie głosowałam. Po co?" - dodaje. Obojętnie kogo wybiorą. Oboje są bezrobotni.

"Tym ludziom potrzebna jest praca" - mówi burmistrz Anklam Detlef Butzke. We wschodnich regionach Pomorza Przedniego 40 procent ludzi pracuje dorywczo lub jest bez pracy. Perspektywy są marne - Pomorze Przednie to kraj rolniczy, przemysłu jest tu mało. Inwestorzy chętniej wybierają pobliską Polskę.


"Politycy o nas zapomnieli"

Nazis rein Graffiti in Anklam
Neonazistowskie graffiti w AnklamZdjęcie: DW

"Tu wszystko jest brzydkie" - mówi na przejściu dla pieszych młody mężczyzna z lnianą torbą na ramieniu. Dlatego chce jak najprędzej przeprowadzić się na zachód. Jest z zawodu tokarzem, obecnie bez pracy. - "Politycy o nas zapomnieli. Anklam to beznadziejny przypadek. Jesteśmy tymi, którzy pozostali" - mówi. Od czasu zjednoczenia Niemiec na zachód wyjechało stąd 7000 osób - więcej niż jedna trzecia mieszkańców. Kto jest młody, ten wyjeżdża - albo zostaje neonazistą. Na słupie sygnalizacji świetlnej wisi naklejony plakat w narodowych barwach Niemiec. Napis głosi: "Tutaj my mamy coś do powiedzenia: NPD". Właśnie zdecydowanym krokiem przechodzi mężczyzna ubrany w brązową koszulę, wojskowe spodnie, czarne oficerki. Zagryza wargi. Jego wąs nie pozostawia wątpliwości, kto jest jego idolem.


Walka o demokrację

Nalepka NPD na słupie z sygnalizacją świetlną
Nalepka NPD na słupie z sygnalizacją świetlnąZdjęcie: DW

"Atmosfera jest tu inna" - mówi Heiko Pult. Jest pracownikiem regionalnego Centrum Wspierania Kultury Demokratycznej w Anklam. W tych wyborach komunalnych w Meklemburgii-Pomorzu Przednim Narodowa Partia Niemiec (NPD) wystawiła 90 kandydatów. Pięć lat temu było ich piętnastu, dziesięciu z nich zostało radnymi. - "Teraz NPD próbuje na większą skalę wejść do rad gmin i powiatów" - dodaje Heiko Pult.

Pult nie mieszka w Anklam. To jego świadomy wybór. - "Ze względów bezpieczeństwa" - tłumaczy. Z tego samego powodu jego biuro mieści się w samym centrum miasta. Pult nie pozwala się też fotografować. - "Neonaziści nie mają jeszcze mojego zdjęcia. I tak powinno zostać" - wyjaśnia.

Centrum Wspierania Kultury Demokratycznej próbuje przekonać mieszkańców do demokracji. To nie jest łatwe w tym najbiedniejszym regionie Niemiec - mówi Pult. Tutaj wielu ludzi straciło wiarę w demokrację - o ile kiedykolwiek w nią wierzyli.


"Oni przynajmniej coś robią"

Mann äußert sich zur NPD
"NPD przynajmniej coś robi" - mówi ten mężczyznaZdjęcie: DW

Na głównej ulicy w Anklam przed swoim biurem stoi przedsiębiorca pogrzebowy. Ubrany jest w spodnie od dresu. - "Przynajmniej mój interes jest pewny" - mówi. Zaprzecza jakoby był neonazistą. Pomimo to przyznaje, że wybiera NPD. - "Bo oni się starają i przynajmniej coś robią" - mówi.

Neonaziści rozmawiają z ludźmi, pracują z młodzieżą, oferują spędzanie wolnego czasu i organizują spotkania młodzieżowe - szczególnie tam, gdzie brakuje takich ofert ze strony gminy. Największą popularnością cieszą się we wsiach. W niektórych z nich na NPD w czasie ostatnich wyborów głosował co trzeci mieszkaniec.

Na to NPD liczy i tym razem: "NPD działa na miejscu" - reklamuje się ta partia i celuje szczególnie w młodych wyborców od 16 roku życia. - "Młodzież ma na tyle motywacji, by pójść na wybory i jest na tyle sfrustrowana by dokonywać radykalnych wyborów" - mówi Heiko Pult. "Jeśli nie chcesz jechać koleinami, wybierz NPD" - głosi ich ulubione powiedzenie.


"Cudzoziemcy, precz"

Mutter und Tochter äußern sich zu kriminellen Ausländern
"Precz z cudzoziemcami-przestępcami" - żądają matka i córkaZdjęcie: DW

Na głównej ulicy w Anklam panuje jednoznaczne nastawienie: "Cudzoziemcy napadają na naszych dziadków" - mówi młoda kobieta. Jej matka skwapliwie przytakuje. - "Niedobrze mi się robi" - mówi córka w miejscowym dialekcie. - "Jest tylko jedna rada - skrócić o głowę albo wynocha z Niemiec. Jezdem bezlitosna" - dodaje. Jej matka kiwa potakująco głową. NPD próbuje przyciągnąć takich wyborców programem odsyłania cudzoziemców do domu. Tyle, że w regionie nie ma prawie cudzoziemców.

Pod supermarketem stoi Marco z kolegami. Silny uścisk dłoni, spontaniczne przejście na "ty". Pod skórzaną kurtką krzyżyk, wygolona głowa, w uchu kolczyk. - "Jesteśmy tu nastawieni bardziej narodowo. Jesteśmy dumni z naszej ojczyzny, no wiesz" - mówi. Pozostali uśmiechają się z aprobatą. Mały chłopczyk w wózku dziecięcym piszczy z radości i pokazuje paluszkiem na ojca. On też jest bezrobotny, ma wygoloną głowę i jest dumny. - "Niebieskie oczy ma po tatusiu" - mówi.


Mali antyfaszyści

Koszulka punka z napisem "Pogromca nazistów"
Koszulka punka z napisem "Pogromca nazistów"Zdjęcie: DW

Na przystanku autobusowym czekają Stefan i Philipp, dwóch młodych punków. Philipp ma 14 lat i w ubiegłym roku stracił trzy zęby, gdy na dworcu pobili go neonaziści. - "Byli w trójkę, dwa razy starsi, trzy razy więksi" - wspomina. "Gdy leżałem na ziemi skopali mnie glanami" - dodaje. Na tym samym przystanku siedzi z butelką piwa w ręku wygolony na łyso chłopak. - "Faszyści są tu wszędzie" - mówi Stefan. Na koszulce napisane ma "Nazi-Jäger" - "Pogromca nazistów". - "Tutaj musisz być albo na prawo albo na lewo. W środku nie ma nic" - tłumaczy.

Felix dalej stoi na ulicy na osiedlu z wielkiej płyty. Odpala swoją ostatnią petardę. Po szkole nie ma ochoty na nic innego. Chce jakoś zabić czas. - "Wszyscy tak robią" - wzrusza ramionami. - "Cześć. Jak chcecie wpadnijcie znowun do Anklam". Odwraca się i odchodzi. Na jego twarzy maluje się smutek. A przecież Felix znaczy "szczęśliwy".

Anna Kuhn-Osius / Bartosz Dudek / bc