Brunatna zaraza do samorządów
16 sierpnia 2009Prawicowi ekstremiści z Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec NPD mają ambitne plany w nadchodzących wyborach samorządowych. Zamierzają zdobyć co najmniej 100 mandatów poselskich. Od kiedy w 1999 roku zniesiono w wyborach pięcioprocentowy próg, wzrosły szanse wejścia małych ugrupowań politycznych do władz samorządowych.
NPD pracuje pilnie nad infrastukturą
Zarówno NPD jak i DVU ( Niemiecka Unia Ludowa ) udało się w Stolbergu koło Aachen wywalczyć trzy miejsca w Radzie Miejskiej. Korzyści z tego były namacalne: neonaziści otrzymali do dyspozycji pomieszczenia oraz dotacje finansowe na wydruk ulotek wyborczych. W ten sposób neonazistowskiej infrastrukture stworzono legalne warunki działania.
Ekstremistyczna Pro- NRW
Michael Klarmann dziennikarz i ekspert ds. ugrupowań skrajnie prawicowych stwierdza, że przygotowują się one intensywnie do wyborów samorządowych. Szczególnie w rejonie Akwizgranu (Aachen) wyraźnie wzrosła liczba członków i coraz częściej pojawiają się w okolicznych miejscowościach stoiska propagandowe. O głosy wyborców zabiega po raz pierwszy neonazistowska partia z Nadrenii Północnej-Westfalii, Pro-NRW, której przedstawicieli można już spotkać w 44 okręgach i miastach.
Partie wrogie konstytucji
DVU liczy dziś 6 tysięcy członków. NPD - 7 tysięcy. Nikt w Niemczech nie ma wątpliwości, że chodzi o ugrupowania wrogie konstytucji. Jednak minister spraw wewnętrznych Niemiec Wolfgang Schaeble jest przeciwny zakazywaniu ich działalności. Tłumaczy się trudnościami natury prawnej. W jego przekonaniu groźniejsi od neonazistów są islamscy fundamentaliści.
Ag/A.Jarecka / red. I. Metzner