Neoromańska katedra przegrała z węglem brunatnym
Wieś Immerath powoli znika z powierzchni ziemi, a z nią zabytkowa katedra Świętego Lamberta. Protesty nie zdały się na nic. Zwyciężył gigant energetyczny RWE i węgiel brunatny.
Bez litości
Koncern energetyczny RWE Power rozpoczął burzenie tzw. katedry z Immerath w Nadrenii Północnej-Westfalii. Neoromańska bazylika, podobnie jak cała wieś, musiały ustąpić miejsca kopalni węgla brunatnego.
Już historyczne zdjęcie
Immerath leży w okolicy największej dziury Europy – kopalni odkrywkowej Garzweiler na zachód od Kolonii. Koncern energetyczny RWE nadal stawia na energię z węgla brunatnego. Dlatego nadal muszą mu ustępować całe wsie, tak jak Immerath.
Zniknie także cmentarz
W Immerath żyło swego czasu ponad 1200 osób. Większość opuściła już wieś, ich domy zostały zrównane z ziemią, zostały już tylko trzy rodziny. Zniknie także cmentarz, dlatego także szczątki zmarłych musiały zostać „przesiedlone”.
Symboliczny protest
Przeciwko wyburzeniu zabytkowej katedry protestowali mieszkańcy i aktywiści ochrony środowiska. Bezskutecznie. Trzy dni przed ostatecznym wyburzeniem budowli spotkali się przedstawiciele największych niemieckich Kościołów, by polityczno-ekumeniczną demonstracją zaprotestować przeciwko dalszemu rujnowaniu małych ojczyzn i przyrody. Na wyburzenie czekają jeszcze dalsze wsie.
Jaki sens?
Naukowcy i ekolodzy są zdania, że szybka rezygnacja z węgla brunatnego jest nieunikniona, jeżeli Niemcy chcą dotrzymać wyznaczonych sobie celów klimatycznych. Jak argumentują, w zakresie produkcji energii elektrycznej panuje obecnie nadmiar zdolności produkcyjnych i Niemcy spokojnie mogliby całkowicie zrezygnować z węgla.
Ostatni obrońcy
Tuż przed zburzeniem bazyliki aktywiści Greenpeace jeszcze ją zajęli domagając się pozostawienia jej przynajmniej do czasu, aż powstanie nowy rząd i podejmie decyzję o dalszych losach kopalni węgla brunatnego w Niemczech. Koncern RWE nie ma ochoty czekać – z pomocą policji usunął aktywistów i rozpoczął burzenie.
Centrum wiejskiego życia
Neoromańska katedra Świętego Lamberta powstała w 1891 r. i przez 122 lata była dla mieszkańców centrum ich życia. Były w niej chrzczone dzieci, świętowane rodzinne uroczystości, wesela i pogrzeby. Podczas ostatniej mszy św. w 2013 r. niejeden wierny uronił łzę.
Smutek, rozpacz i wzburzenie
Ksiądz Günter Salentin stoi między pustymi grobami. „Nasze serca przepełnia dzisiaj smutek i melancholia, może też gniew i wzburzenie” – mówił na swoim ostatnim kazaniu – „Wobec dominacji polityki, interesów gospodarczych i maksymalizacji zysków wszelki opór był od początku skazany na niepowodzenie”.
Politycy milczą
Na całym świecie coraz więcej ludzi domaga się odejścia od węgla. Ale los Immerath jest już przypieczętowany, choć być może wcale nie było to potrzebne. Niewykluczone, że tamtejsze złoża węgla brunatnego wcale nie będą już eksploatowane – zależnie od tego, jaki kurs przyjmie nowy rząd w Berlinie: czy nadal będzie preferował energetykę na bazie węgla czy zdecyduje się na dekarbonizację.