"Nie jedziemy na mistrzostwa na Ukrainę jako policjanci świata"
7 maja 2012"Jeśli zapytacie mnie jako trenera to powiem, że my, Niemcy, mamy konkretne wyobrażenie o futbolu – jako sporcie, który przynosi przyjemność, radość, integrację i łączy ludzi" – powiedział selekcjoner niemieckiej reprezentacji Joachim Löw przedstawiając w poniedziałek (7.05.12) skład narodowej jedenastki. "Wszyscy zawodnicy mają prawo wyrazić własne zdanie. Nie jedziemy na mistrzostwa na Ukrainę jako policjanci świata. Naszym celem jest sukces sportowy i na tym się koncentrujemy".
Tę wypowiedź Löw wyraźnie oddzielił od swojej prywatnej opinii. "Jestem głęboko przekonany, że prawa człowieka są jednym z największych dóbr" – powiedział 52-letni trener. "Identyfikuję się z takimi wartościami jak wolność prasy i słowa, ochrona mniejszości, a także z humanitarnym traktowaniem Julii Tymoszenko. Wszystko jedno, czy ma to miejsce w Korei Północnej, w Chinach na Ukrainie". Jednak bojkot nie jest celowy. "Turniej to świetna okazja, by skierować te sprawy na właściwy tor".
Lahm: zastanowię się czy podać rękę Janukowyczowi
W podobnym duchu wypowiedział się także kapitan niemieckiej reprezentacji Philipp Lahm. "Moje poglądy na temat demokratycznych praw podstawowych, praw człowieka, prawa do osobistej wolności i wolności prasy nie pokrywają się z obecną sytuacją polityczną na Ukrainie" – powiedział Lahm w wywiadzie dla tygodnika Der Spiegel. "Gdy widzę, w jaki sposób reżim traktuje Julię Tymoszenko to nie ma to nic wspólnego z moimi wyobrażeniami o demokracji". Lahm oczekuje od UEFA i jej prezydenta Michela Platiniego jasnego stanowiska w sprawie przestrzegania praw człowieka na Ukrainie. "Wierzę, że wypowie się on na ten temat. I jestem ciekaw co powie" – dodał Lahm. Jego zdaniem polityczna sytuacja wewnętrzna na Ukrainie rzuci cień na mistrzostwa. Kapitan niemieckiej reprezentacji uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy w razie zwycięstwa w turnieju poda on rękę prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi. "Musiałbym się nad tym poważnie zastanowić. O ile wiem dekoracji dokonują tylko funkcjonariusze UEFA" – powiedział.
Mecze nieopodal więzienia
Narodowa reprezentacja Niemiec mieszkać będzie w Gdańsku, jednak pierwsze trzy mecze rundy kwalifikacyjnej zagra na Ukrainie. "Sytuacja jest trudna. Z niepokojem śledzimy jej rozwój i jesteśmy w ciągłym kontakcie z politykami" – powiedział menadżer narodowej jedenastki RFN Oliver Bierhoff.
Pierwszy mecz Niemcy zagrają 9 czerwca z Portugalią a drugi 13 czerwca z Holandią. Oba mecze odbędą się w Charkowie, nieopodal więzienia, w którym przetrzymywana jest była premier Ukrainy Julia Tymoszenko.
SID/ Bartosz Dudek
red. odp.: Agnieszka Rycicka