Niebezpieczne plany niemieckich satyryków. Chcą zadrwić z Mahometa
21 września 2012W uniesionej w górę prawej ręce brodaty mężczyzna w turbanie trzyma kindżał, w lewej zaś Bettinę Wulff, żonę byłego prezydenta Niemiec, Christiana Wulffa. Ten fotomontaż ma się ukazać na okładce październikowego wydania "Titanica". Całość nosić ma tytuł "Rewolta na Zachodzie, Bettina Wulff kręci film o Proroku Mahomecie".
Redaktor naczelny pisma Leo Fischer nie może sobie wyobrazić, by wymyślona w całości satyra o dwóch postaciach, które są obecnie przedmiotem gorących dyskusji w Niemczech, mogła w krajach islamskich jeszcze bardziej pogłębić nienawiść do Zachodu.
Fischer: Koran nie zabrania krytyki pod adresem Bettiny Wulff
- Wręcz przeciwnie, uważam, że ten tytuł wpłynie raczej na ochłodzenie nastrojów w świecie arabskim - mówi z ironią w głosie Leo Fischer. Jego wypowiedzi dla Deutsche Welle są naładowane sarkazmem: - Wielokrotnie czytałem Koran. Koran nie zabrania robienia sobie kpin z Bettiny Wulff. I tylko o to chodzi w tym fotomontażu - mówi Fischer. - W końcu panią Wulff znamy obecnie z tego, że robi wszystko, by sprzedać swoją książkę - dodaje szef "Titanica".
Karykatury Proroka Mahometa, które ukazały się w środę (19.09) we francuskim magazynie sytyrycznym "Charlie Hebdo", Fischer bronił w artykule Berliner Zeitung jako właściwą reakcję na te "idiotyczne zamieszki".
W reakcji na publikację karykatur setki islamistów zaatakowały w czwartek Ambasadę Francji w Teheranie.
Rząd Francji obawia się eskalacji przemocy
Paryż obawia się, że do protestów przeciwko karykaturom może dojść po tradycyjnych piątkowych modłach również w innych krajach. Dlatego francuski MSZ polecił zamknąć przejściowo ambasady, konsulaty, szkoły i centra kulturalne w 20 krajach.
- Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych również zaostrzyło środki bezpieczeństwa w swych placówkach dyplomatycznych - poinformował w Berlinie szef MSZ Guido Westerwelle.
Zapytany o październikowe wydanie "Titanica" Westerwelle ostrzegł przed dalszym prowokowaniem radykalnych muzułmanów. - Wolność poglądów nie oznacza, że można obrażać ludzi innych wyznań czy też drwić z nich - oświadczył szef niemieckiej dyplomacji. Dodał, że wolność oznacza też odpowiedzialność.
Urząd Ochrony Konstytucji: "Nie da się wykluczyć aktów przemocy"
Zaniepokojony rozwojem sytuacji jest również prezes Urzędu Ochrony Konstytucji Hans-Georg Maaßen. Według niego nie ma jeszcze konkretnego zagrożena dla Niemiec, "ale potencjał wybuchowy jest ogromny" - ostrzegł Maaßen w rozmowie z Deutsche Welle. To znaczy, że "jeżeli film o Mahomecie zostanie pokazany w Niemczech, a karykatury Mahometa zostaną opublikowane w niemieckich pismach, nie będzie można wykluczyć aktów przemocy również w Niemczech oraz przeciwko niemieckim placówkom za granicą".
Dla szefa "Titanica" to wszystko nie jest wystarczającym powodem, by odstąpić od pomysłu "nawet, gdyby miano stronę tytułową niewłaściwie zinterpretować czy zrozumieć, tudzież w taki sposób wykorzystać, by przyczyniło się to do dalszego wzrostu nastrojów antyzachodnich".
Przekonanie czy reklama?
- Podżegacze zawsze znajdą powód do protestu - mówi bez ironii redaktor "Titanica". - Nałożenie sobie kagańca nic nie da i niczego nie zmieni - dodaje Fischer.
W porównaniu ze swoimi francuskimi kolegami Fischer robi wrażenie osoby niepolitycznej. Nic dziwnego, że zaczyna się go podejrzewać, iż wykorzystuje obecną sytuację, by po prostu zwiększyć nakład swego pisma.
Wulf Wilde / Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek