Niecodzienny pomysł niemieckich polityków. Talony na sprzątaczki
28 listopada 2012Duży potencjał fachowych sił drzemie niewykorzystany, ponieważ kobietom, które przerwały pracę i poświęciły się wychowaniu dzieci, z reguły trudno jest po dłuższej przerwie powrócić do działalności zawodowej. Niemieccy politycy sięgają po różne pomysły, by je zachęcić do powrotu do świata pracy poprzez szereg ułatwień i ulg.
Jak w wywiadzie dla tygodnika Focus potwierdziła rzeczniczka klubu parlamentarnego chadeków, politycy CDU/CSU ds polityki prorodzinnej wpadli na pomysł wprowadzenia "talonów na gosposie" dla kobiet powracających do pracy. Przez 18 miesięcy mogłyby one korzystać z pomocy gosposi, która pracowałaby w ich domu przez 15 godzin miesięcznie. Jej wynagrodzenie, 6 euro za godzinę, przejmowałaby kasa państwa.
Rezerwa na wagę złota
Szacunkowo w Niemczech istnieje rezerwa 6 milionów kobiet, które będąc w wieku produkcyjnym, nie są czynne zawodowo. Jeżeli na "państwową gosposię" zdecydowałaby się nawet co dziesiąta z nich, obciążyłoby to budżet państwa sumą 1 miliarda euro rocznie.
Pomimo, że pomysłodawcy natychmiast zostali "zgaszeni" przez swych partyjnych kolegów, którzy krytykowali brak podstaw ekonomicznych do realizacji, federalna minister pracy Kristina Schroeder (CDU) przekonana jest o słuszności tego pomysłu. - Niedroga pomoc domowa ułatwiłaby rodzinom życie, a szczególnie pomogłaby kobietom powrócić do zawodu po urlopie wychowawczym. Poza tym powstałyby w ten sposób nowe miejsca pracy w gospodarstwach domowych, z pełnymi świadczeniami socjalnymi - powiedziała minister Schroeder w wywiadzie dla dziennika Die Welt. - W obliczu tak wielkiego potencjału dobrze wykształconych kobiet, byłby to świetny środek zaradczy na niedobory fachowców. Dlatego potrzebne są tego rodzaju ulgi w sektorze usług związanych z prowadzeniem domu - dodała Kristina Schroeder, wyjaśniając, że także w ministerstwie spraw socjalnych pracuje się nad dalszymi przedsięwzięciami tego typu.
- Wspierając działalność usługową tego rodzaju, darowujemy rodzinom nieco wolnego czasu i tworzymy jednocześnie miejsca pracy - zaznaczyła minister pracy i spraw socjalnych Ursula von der Leyen (CDU) w wywiadzie dla tygodnika Focus.
Porozmawiajmy o pieniądzach
Właściwie pewne jest, że plany te przekreśli minister finansów Wolfgang Schaeuble (CDU). Jak zaznaczył rzecznik jego ministerstwa: "W plany te nasze ministerstwo nie zostało jak na razie włączone".
- Dla resortu finansów priorytetem jest konsolidacja budżetu, wraz z ambitnym celem, by w roku 2014 nowe zadłużenie zredukować do zera - stwierdził rzecznik resortu finansów.
Sceptycyzm przebija także z postawy Wolnych Demokratów. Zdaniem rzeczniczki klubu poselskiego FDP ds. polityki rodzinnej Miriam Gruss, pomysł ten jest sympatyczny, ale porozmawiać trzeba jeszcze o szczegółach strony finansowej. O bodźcach finansowych, które skłonić miałyby kobiety do powrotu do pracy, mówi się już od dawna, ale wszystko zawsze rozbijało się o pieniądze, przyznała polityk liberałów.
afp / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek