Niemcy i Chiny: partnerstwo pod presją
19 czerwca 2023„Działać razem w sposób zrównoważony" – to motto niemiecko-chińskich konsultacji rządowych, na które premier Chin Li Qiang przyjeżdża do Berlina 19 czerwca wraz z dużą częścią swojego gabinetu. Jeśli chodzi o wspólną płaszczyznę między Pekinem a Berlinem, to wydaje się ona kurczyć.
Było to widoczne podczas ostatniego spotkania członka niemieckiego gabinetu z przedstawicielem chińskiego rządu – chodzi o rozmowy ministra obrony Borisa Pistoriusa i jego odpowiednika Li Shangfu podczas konferencji bezpieczeństwa w Singapurze. Tematem był program szkoleniowy chińskich sił powietrznych z udziałem byłych niemieckich pilotów myśliwców. W bardzo jasnych słowach Pistorius zażądał „natychmiastowego zakończenia tej praktyki".
Thorsten Benner z berlińskiego think tanku German Public Policy Institute, GPPI, widzi w tym incydencie „wskazówkę, że musimy być czujni. Ponieważ Pekin wykorzystuje każdą okazję, aby uzyskać dostęp do krytycznych technologii lub zdolności, by wzmocnić własną bazę przemysłową i wojskową".
Coraz więcej punktów zapalnych
Niezależnie od tego, czy chodzi o odpływ technologii, trzymanie się przez Pekin „niezachwianej przyjaźni" z Moskwą pomimo inwazji Rosji na Ukrainę, rosnące napięcia w Cieśninie Tajwańskiej, czy też o represje wobec mniejszości ujgurskiej w Chinach: liczba punktów zapalnych rośnie. A dodatkowo potęguje je geopolityczna rywalizacja wschodzącej potęgi z USA.
Jednocześnie Chiny po raz siódmy z rzędu znalazły się na pierwszej pozycji wśród najważniejszych partnerów handlowych Niemiec. W 2022 r. wymiana towarowa wyniosła prawie 300 mld euro – przy ogromnym deficycie handlowym po stronie niemieckiej wynoszącym ponad 80 mld euro.
Relacje te są więc nie tylko znaczące, ale i złożone. Cała wewnętrzna sprzeczność stosunków niemiecko-chińskich objawia się tym, że oficjalne dokumenty odnoszą się do Chin jako partnera, konkurenta i strategicznego rywala w tym samym czasie. W przeszłości Berlin podkreślał aspekt partnerstwa.
Świadczą o tym istniejące od 2011 r. konsultacje rządowe, które są prowadzone przez Berlin na wysokim szczeblu tylko ze szczególnie bliskimi partnerami. W 2014 r. stosunki niemiecko-chińskie zostały nawet podniesione do rangi „kompleksowego partnerstwa strategicznego". Ale od tego czasu nastroje się zmieniły – zarówno w Berlinie, jak i innych europejskich stolicach. Ciężar relacji wyraźnie przesunął się w kierunku strategicznej rywalizacji.
Żadnego „business as usual"
Będzie to miało również wpływ na zbliżającą się siódmą rundę konsultacji rządowych, spodziewa się Barbara Pongratz z berlińskiego chińskiego think tanku Merics. – Niemiecki rząd chce pożegnać się z ‘biznesem jak zwykle‘ – mówi ekspertka ds. stosunków niemiecko-chińskich. – Pojawiają się sygnały, że konsultacjom rządowym ma towarzyszyć stosunkowo niewiele wielkich inscenizacji i niezawieranie większych kontraktów biznesowych – podkreśla.
Już w umowie koalicyjnej pomiędzy partiami rządzącymi SPD, Zieloni i FDP czuć było nowy wiatr w polityce wobec Chin. Chiny są w niej wspomniane dokładnie dwanaście razy. Zarówno pod hasłem strategicznej rywalizacji, jak i współpracy z europejskimi partnerami: „Aby móc realizować nasze wartości i interesy w systemowej rywalizacji z Chinami, potrzebujemy kompleksowej strategii Chin w Niemczech w ramach wspólnej polityki UE-Chiny. Chcemy kontynuować konsultacje międzyrządowe i uczynić je bardziej europejskimi" – obiecywali partnerzy koalicyjni rządu Niemiec.
Bez strategii, bez europeizacji
– Prawdziwa dyskusja w kierunku europeizacji niemieckich stosunków z Chinami, strategii chińskiej lub konsultacji rządowych tak naprawdę nie istnieje – podsumowuje dotychczasowe deklaracje ekspertka Pongratz. Pomijając fakt, że ogłoszona strategia chińska nie została jeszcze przedstawiona. Ma ona opierać się na Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, której przyjęcie było wielokrotnie opóźniane. Między innymi z powodu różnic zdań w koalicji.
Berliński politolog Eberhard Sandschneider uważa, że opóźnienie chińskiej strategii jest „raczej korzystne" dla klimatu rozmów. – Gdyby teraz ukazał się dokument zbyt krytyczny wobec Chin, z pewnością należałoby założyć, że chińska duma doprowadziłaby do odwołania konsultacji – mówi ekspert ds. Chin. I dodaje: – Fakt, że niemiecki rząd nie jest wewnętrznie zgodny, jest tajemnicą poliszynela. Chińczycy też o tym wiedzą.
Spory w niemieckiej koalicji
Nic dziwnego, w końcu spór ten toczy się publicznie. Zwłaszcza między Zielonymi, którzy twierdzą, że są zorientowani na wartości i przyjmują twardy ton wobec Chin, a SPD, która na uwadze ma również interesy gospodarcze. Podczas gdy na przykład minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock (Zieloni) dążyła do otwartej wymiany ciosów ze swoim odpowiednikiem Qin Gangiem podczas kwietniowej wizyty w Pekinie, konserwatywne skrzydło grupy parlamentarnej SPD opublikowało stanowisko w sprawie niemieckiej polityki wobec Chin. Parlamentarzyści wzywają w nim do pragmatycznej polityki wobec Chin i ostrzegają przed strategią antychińską.
Barbara Pongratz twierdzi, że między Baerbock a kanclerzem Olafem Scholzem istnieją duże różnice. Obecne podejście do Chin jest wypadkową polityki partyjnej. – Słuchając uważnie, można wprawdzie zauważyć, że istnieją różnice w ich tonie. Ale w swoich przesłaniach nie różnią się tak bardzo – ocenia ekspertka.
Kanclerz Scholz przewodniczy konsultacjom rządowym. I być może to właśnie sprawia, że ton jest przyjazny pomimo całej surowości w tej sprawie. Ekspert ds. Chin Sandschneider ma niewiele konkretnych oczekiwań co do namacalnych rezultatów. Dla niego najważniejsze jest to, że konsultacje w ogóle się odbywają – po trzech latach, w których nie było żadnych osobistych spotkań na większą skalę.
– Zgadzam się z chińskimi kolegami, z którymi rozmawiam: nadszedł ten moment, by politycy rządów ponownie się spotkali. I to nie tylko podczas oficjalnych sesji konferencyjnych, ale także podczas „słynnych” przerw na kawę – by zamienić ze sobą kilka osobistych słów. To zmienia atmosferę. I być może sprawi, że „wspólne zrównoważone działania" będą możliwe, przynajmniej w niektórych obszarach.