Niemcy. Jak chronić Federalny Trybunał Konstytucyjny?
2 marca 2024Niemieccy prawnicy i politycy snują plany ochrony najwyższego sądu w kraju przed jego osłabieniem przez potencjalne antydemokratyczne rządy w przyszłości. Tłem są wcześniejsze konflikty na podobnym tle w innych krajach Unii Europejskiej – Polsce i na Węgrzech.
Sukcesy populistycznej i skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD), której pewne struktury są uważane za zagrożenie dla porządku konstytucyjnego, skupiają na sobie publiczną uwagę. W ogólnokrajowych sondażach AfD cieszy się obecnie mniej więcej 20-procentowym poparciem.
Bundesrat, izba niemieckiego parlamentu reprezentująca 16 niemieckich krajów związkowych, przedstawił na początku lutego projekt ustawy, która ma osadzić w samej konstytucji zasady funkcjonowania Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o to, by przyszłym rządom było trudniej je zmienić.
Niemiecka konstytucja, czyli Ustawa Zasadnicza, zawiera trzy artykuły określające sposób wyboru 16 sędziów Trybunału. Połowę z nich mianuje obecnie Bundestag, czyli niemiecki parlament, a drugą Bundesrat.
Jednak według projektu Ustawa Zasadnicza zawiera istotne „luki”, które zagrażają niezależności tego sądu. Nie ma zwłaszcza wymogu mianowania nowych sędziów większością dwóch trzecich głosów, nie ma ograniczenia kadencji sędziów ani zakazu ich reelekcji. Wszystkie te przepisy zawiera Ustawa o Federalnym Trybunale Konstytucyjnym, czyli zwykły akt ustawodawczy, który można zmienić zwykłą większością głosów w parlamencie. Innymi słowy, autorytarny rząd w przyszłych Niemczech mógłby łatwo obniżyć barierę dwóch trzecich głosów, a dzięki temu mianować prorządowych sędziów.
Projekt Bundesratu dąży zarazem do likwidacji możliwości, że zaledwie jedna trzecia posłów do Bundestagu zablokuje mianowanie nowych sędziów, całkowicie paraliżując Trybunał Konstytucyjny.
Polska przestroga
Ulrich Karpenstein, wiceprezes Niemieckiej Izby Adwokackiej i jeden z czołowych niemieckich ekspertów w dziedzinie prawa publicznego, uważa takie zmiany za niezbędne. – Trybunał Konstytucyjny nie jest chroniony przed blokadami ze strony mniejszości parlamentarnych, zwłaszcza jeśli chodzi o wybór sędziów – powiedział DW. – Nie jest też chroniony przed zwykłymi większościami w Bundestagu, zgodnie ze scenariuszem stworzonym przez partię PiS w Polsce.
Jednak Stefan Martini, badacz prawa publicznego na Uniwersytecie w Kilonii, uważa, że choć reformy mogą się wydawać dość rozsądne, to ustawodawcy powinni działać z rozwagą. – Byłbym bardzo ostrożny – podkreśla. – Z pewnością sensowne jest wpisanie niektórych przepisów dotyczących Trybunału Konstytucyjnego do Ustawy Zasadniczej, ale ograniczyłbym to do bardzo fundamentalnych reguł.
Stefan Martini uważa, że przepisy ograniczające kadencje sędziów i zakazujące im reelekcji są sensowne, dodaje jednak, że ma „mieszane uczucia” co do forsowania większości dwóch trzecich głosów potrzebnej do wyboru sędziów. Wtedy pojawiłby się bowiem jego zdaniem problem blokad parlamentarnych, dla którego nie istnieje „idealne rozwiązanie”.
Niedawny kryzys związany z reformą sądownictwa w Polsce skłonił wielu prawników w Niemczech do szukania sposobów zabezpieczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Kryzys ten, który wywołał masowe protesty, rozpoczął się w 2015 roku, kiedy Prawo i Sprawiedliwość po wygraniu wyborów zmieniło przepisy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i doprowadziło do wyboru pięciorga jego nowych członków.
W 2019 roku w Polsce powołano zaś nową izbę Sądu Najwyższego, zwaną Izbą Dyscyplinarną, oraz przyjęto ustawę pozwalającą rządowi mianować i odwoływać prezesa Sądu Najwyższego. Reformy te zostały zakwestionowane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który orzekł, że naruszają one prawo unijne i osłabiają niezależność sądownictwa.
Najczarniejsze scenariusze
Podobne kryzysy rozegrały się w innych krajach – reformy przeprowadzone przez partię Fidesz na Węgrzech w 2013 roku krytykowano na arenie międzynarodowej za osłabienie podziału władz między legislatywą a sądownictwem.
– Trybunał Konstytucyjny jest kluczowy dla demokracji i praworządności, chroni bowiem prawa podstawowe, podział władz i wolne wybory – mówi Ulrich Karpenstein. – Wyobraźmy sobie, że na zakończenie kadencji mielibyśmy taką sytuację jak z [prezydentem USA] Trumpem lub [prezydentem Brazylii] Bolsonaro – innymi słowy z kanclerzami lub prezydentami, którzy nie chcą ustąpić ze stanowiska, twierdząc, że padli ofiarą oszustwa wyborczego. W takim momencie potrzebujemy sądu, który orzeknie, czy takie twierdzenia są prawdziwe.
Stefan Martini przestrzega jednak, że tworzenie praw, które trudniej zmienić, nie zawsze jest rzeczą dobrą. – Kiedy na przykład rząd nieliberalny przegra wybory, a rząd progresywny je wygra, to również będzie chciał zapewnić sobie większość potrzebną do cofnięcia posunięć poprzednika – wskazuje. – To zaś będzie trudniejsze, jeśli wpisze się pewne przepisy do konstytucji.
Reformy zaproponowane przez Bundesrat zostały początkowe poparte przez wszystkie partie centrolewicowe i centroprawicowe. Jednak wydaje się, że rozmowy między federalnym ministrem sprawiedliwości Marco Buschmannem a konserwatywną opozycją w Bundestagu znalazły się pod koniec lutego w impasie: Martin Plum i Volker Ullrich, posłowie CDU i CSU, napisali niedawno w artykule we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, że chociaż są otwarci na pomysł mocniejszego zakotwiczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Ustawie Zasadniczej, to chcą powiązać takie reformy ze zmianami prawa wyborczego. To zaś byłoby już zupełnie inne konstytucyjne zagadnienie.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Angielskiej DW