Niemcy: Kontrwywiad ostrzega przed zradykalizowanymi dziećmi
6 sierpnia 2018W nowej analizie Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV), jej autorzy zwracają uwagę na oznaki świadczące o "szybszym, wcześniejszym i bardziej prawdopodobnym radykalizowaniu się nastolatków i młodych dorosłych" z zamieszkałych w Niemczech rodzin islamistycznych. Według kontrwywiadu dzieciom "od urodzenia narzuca się ekstremistyczny światopogląd dopuszczający przemoc wobec innych oraz wykluczenie wszystkich, którzy nie należą do tej grupy". O tej analizie poinformowały dzienniki z grupy medialnej Funke.
Niepokojący rozwój sytuacji
W wypowiedzi dla grupy Funke szef kontrwywiadu Hans-Georg Maaßen oświadczył, że socjalizacja dzieci w islamistycznym otoczeniu "budzi zaniepokojenie i z tego względu w nadchodzących latach będzie stanowić wyzwanie także dla Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji". W grudniu ubiegłego roku Maaßen ostrzegł przed niebezpieczeństwem związanym z kobietami i dziećmi bojowników tzw. Państwa Islamskiego w Syrii lub Iraku, odesłanymi przez ich mężów i ojców do Niemiec.
Od ilu lat można kogoś śledzić?
W przedstawionej niedawno analizie za rok 2017 kontrwywiad ocenia liczbę takich dzieci na około 300. Niezależnie od tego zwraca się w niej uwagę na zagrożenie ze strony tych rodzin, które nie wyjechały na teren objęty walkami w Syrii względnie w Iraku, tylko przebywały stale w Niemczech.
Politycy chadeccy widzą w tej analizie powód do obniżenia do 14 lat granicy wieku, od której możliwe jest inwigilowanie osób przez kontrwywiad. Za takim rozwiązaniem opowiada się sekretarz stanu w MSW Stephan Mayer z CSU oraz Patrick Sensburg z CDU. Ten ostatni zapewnił, że nie chodzi tu o kryminalizowanie dzieci, tylko o "obronę naszego kraju przed poważnym zagrożeniem".
Bawaria wzorem dla innych landów
W tej chwili funkcjonariuszom kontrwywiadu wolno obserwować czternastolatków tylko w Bawarii. Gazety grupy medialnej Funke donoszą, że minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul z CDU rozważa wprowadzenia takiej opcji w swoim landzie. "Chłopcy i dziewczęta, którzy powracają z terenów ogarniętych wojną domową często doświadczyli przemocy, a w najgorszym wypadku już są zradykalizowani", powiedział Reul. Dlatego, jak dodał: "Musimy niestety wychodzić z założenia, że w ich przypadku bariera psychiczna przed użyciem przemocy jest obniżona". Podkreślił przy tym, że władze potrzebują instrumentów umożliwiającym im "zwrócenie uwagi na straumatyzowanych i skłonnych do przemocy młodocianych w wieku poniżej 14 lat, którzy powrócili do Niemiec".
DW, dpa, kna / pa