Niemcy: Lipsk zabrania karykatur Mahometa
12 stycznia 2015„Po Paryżu trzeba wyjść z założenia, że karykatury z wizerunkiem Mohameta są prowokacją”, stwierdziły władze Lipska i zabroniły pokazywania ich podczas demonstracji Legidy. Legida jest lipskim odłamem ruchu Pegida (Patriotyczni Europejczycy przeciw Islamizacji Zachodu). Antyislamski protest organizowany był w Saksonii dotąd tylko w stolicy landu, Dreźnie, w Lipsku odbędzie się po raz pierwszy.
„Pokazywanie tzw. karykatur Mohameta oraz plakatów, transparentów lub innych środków przekazu obrażających lub zniesławiających islam lub jakiejkolwiek inną religię jest zabronione”, głosi uzasadnienie urzędu ds. porządku i bezpieczeństwa publicznego w Lipsku. Według rzecznika miasta Legida zgodziła się na ten warunek, by zapewnić pokojowy przebieg demonstracji.
Naruszenie wolności słowa
Niemiecki Związek Dziennikarzy (DJV) ostro skrytykował tę decyzję jako naruszenie wolności prasy i wypowiedzi. – Wolność słowa jest zagwarantowana konstytucyjnie i jej przestrzeganie obowiązuje także Lipsk – powiedział przewodniczący DJV Michael Konken. Decyzja lipskich władz jest przekroczeniem ich kompetencji, decydowanie o środkach, jakimi posługuje się satyra nie leży w gestii urzędu ds. porządku i bezpieczeństwa publicznego. Jest „niewiarygodnym”, że niemiecki urząd chce zabronić wolności wypowiedzi, na rzecz której po zamachu na redakcję paryskiego „Charlie Hebdo” na ulice wyszły miliony ludzi na całym świecie, skomentował szef DJV.
Na pierwszej antyislamskiej demonstracji w Lipsku i organizowanej w odpowiedzi kontrdemonstracji oczekiwane są w poniedziałek wieczorem tysiące uczestników.
Przeciw instrumentalizacji zamachu
Kolejny antyislamski marsz, pierwszy po zamachach terrorystycznych w Paryżu, organizowany jest także w Dreźnie, gdzie ruch Pegida wziął swój początek. Jego organizatorzy wezwali uczestników, by na znak żałoby po ofiarach zamachu w Paryżu mieli na ramionach czarne opaski.
Zdaniem współprzewodniczącego niemieckich Zielonych Cema Özdemira jest „nader osobliwe”, że satyryków z „Charlie Hebdo” chce czcić akurat ruch, który regularnie zarzuca prasie szerzenie kłamstw.
Z oburzeniem na zapowiedź demonstracji Pegidy zareagował też minister sprawiedliwości Heiko Maas (SPD) domagając się odwołania przemarszu. „Gdyby organizatorzy ruchu Pegida mieli resztki przyzwoitości, po prostu odwołaliby te demonstracje. Ofiary nie zasłużyły sobie, by tacy podżegacze nadużywali ich pamięć”, powiedział dziennikowi „Bild”. „Jak można być tak obłudnym? W Dreźnie ludzie z opaskami żałobnymi na ramieniu chcą czcić pamięć tych ofiar, które jeszcze przed tygodniem obrażali jako kłamców. Jest po prostu ohydne, w jaki sposób inicjatorzy tych demonstracji chcą wykorzystać teraz dla swoich celów tę obrzydliwą zbrodnię w Paryżu”, dodał socjaldemokrata Maas.
Instrumentalizowanie zamachu terrorystycznego w Paryżu zarzucił też organizatorom Pegidy minister spraw wewnętrznych Thomas de Maizière (CDU). To „podłość”, powiedział na łamach „Bild am Sonntag”. Jednocześnie podkreślił, że terroryzm islamskich ekstremistów musi być bezwzględnie zwalczany. „Odpowiemy islamistom zgodnie z normami państwa prawa, ale z całą bezwzględnością. Pegida nie jest nam do tego potrzebna”, dodał szef MSW.
„Pegida, zmiataj!”
Francuscy satyrycy opublikowali tymczasem ulotkę zatytułowaną „Pegida, zmiataj!”. Ruch Pegida jest ucieleśnieniem tego wszystkiego, przeciwko czemu walczyli zamordowani koledzy z magazynu „Charlie Hebdo”, głosi tekst ulotki: „My, francuscy i francuskojęzyczni rysownicy jesteśmy zszokowani zamordowaniem naszych przyjaciół. Napełnia nas odrazą, że skrajnie prawicowe siły próbują wykorzystać to do swoich celów”.
Przeciw „Patriotycznym Europejczykom przeciw Islamizacji Zachodu” protestuje także w Niemczech coraz więcej ludzi. Podczas gdy Pegida i jej odłam Legida mają demonstrować w poniedziałek wieczorem w Dreźnie i Lipsku, także w tych miastach i innych, m.in. w Hanowerze, Duesseldorfie, Schwerinie, Hamburgu, Monachium i w Berlinie przygotowywane są kontrdemonstracje. Ich uczestnicy opowiadają się za otwarciem na świat, przeciwko ksenofobii i instrumentalizowaniu religii islamskiej.
(dpa, kna, tagesschau.de, DW) / Elżbieta Stasik