Niemcy mają problem. Ponad siedem milionów ludzi w RFN to analfabeci
8 września 2012Ernst Lorenzen nie posiada się z radości: "Przede mną nowe życie. Jestem zachwycony, że tak sobie radzę. Nie wiedziałem, że z książek można się dowiedzieć tak ciekawych rzeczy". Ernst Lorenzen zdobył się na odwagę i przyznał do swojej słabości. Założył nawet grupę samopomocy.
Jego problem uniemożliwiał znalezienie lepszej pracy, ale też zmuszał do szukania coraz to sprytniejszych wymówek i wymyślania coraz to bardziej wyrafinowanych strategii. W szkole często "zawracał głowę" nauczycielce. Pewnego dnia straciła cierpliwość i kazała mu zająć miejsce w ostatniej ławce. Tam miał "ładnie słuchać". Ponieważ chłopiec przestał cokolwiek rozumieć, opuścił szkołę.
Analfabeci mistrzami w zwodzeniu innych
Wielu uczniów mających te same problemy udaje, że boli ich ręka, albo ramię, i nie mogą pisać, albo mrugają oczyma i udają, że źle widzą i nie mogą odczytać tekstu z tablicy.
- Według obiegowego poglądu dorosły analfabeta jest osobą o ograniczonej inteligencji. Kto przyzna się do swojej słabości, musi się liczyć z tym, że będzie całe życie konfrontowany z tego typu stereotypem - twierdzi Peter Hubertus z zarządu Niemieckiego Związku Alfabetyzacji i Edukacji Szczebla Podstawowego w Münster.
Problem społeczny
Kiedyś niewykwalifikowani dorośli znajdowali pracę pomywacza w gastronomii, albo robotnika na budowie, gdzie czytanie i pisanie nie było potrzebne. Dziś nawet niewykwalifikowani bezrobotni muszą regularnie pisać podania o pracę, albo o zasiłek dla bezrobotnych. Co więcej - agencje pracy zakładają, że poszukujący pracy potrafią obsługiwać komputery.
W Niemczech około 7,5 mln dorosłych nie potrafi dobrze czytać i pisać. Tę alarmującą liczbę tzw. funkcjonalnych (wtórnych) analfabetów ujawniła praca badawcza uniwersytetu w Hamburgu z 2011 roku. Wynika z niej również, że prawie 57 procent funkcjonalnych analfabetów pracuje oraz to, że w całych Niemczech dorośli analfabeci mają do dyspozycji zaledwie 20.000 miejsc na kursach niemieckiego. Większość z nich oferują uniwersytety trzeciego wieku (VHS).
VHS wychodzi naprzeciw kursantom
Ponieważ kursanci przeważnie wstydzą się swojej "słabości", umożliwia się im korzystanie z oddzielnego wejścia do budynku VHS i ćwiczenie w pomieszczeniach oddalonych od pozostałych.
Lekcje dostosowane są do indywidualnych potrzeb zainteresowanych. Po pozbyciu się wstydu, co może trwać całe lata, uczestnicy kursów odwiedzają biblioteki, ratusz, albo biura podróży. Chodzi głównie o to, by wiedzieli jakie imprezy odbywają się w ich miastach. Wskutek braku umiejętności czytania i pisania ludzie ci w ogóle nie uczestniczą w życiu kulturalnym.
Według najnowszych danych opublikowanych w związku z przypadającym na 8 września Światowym Dniem Walki z Analfabetyzmem w państwach Unii Europejskiej mieszka 75 mln osób, które nie potrafią wystarczająco czytać i pisać, by sprostać wyzwaniom dnia codziennego.
Karin Jäger / Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek