Niemcy: maturzyści protestują przeciw zadaniom z matematyki
6 maja 2019Natychmiast po zakończeniu piątkowych matur z matematyki uczniowie szeregu niemieckich landów przystąpili do ofensywy. Zadania były zbyt trudne, uznali i zainicjowali petycje online, w których domagają się od władz oświatowych „zajęcia stanowiska” i znalezienia rozwiązania problemu.
Na zbyt duży stopień trudności skarżą się maturzyści z aż dziewięciu krajów związkowych: Bawarii, Dolnej Saksonii, Bremy, Hamburga, Kraju Saary, Turyngii, Saksonii-Anhalt, Berlina i Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Do niedzielnego popołudnia różne petycje w Internecie podpisało kilkadziesiąt tysięcy uczniów.
„Zadania nie do rozwiązania”
W Bawarii maturzyści proszą tamtejsze władze oświatowe, by zmieniły kryteria oceniania odpowiedzi (klucze punktowania) i zrewidowały stopień trudności. Na maturze pojawiły się bowiem zadania, z którymi prawie nikt nie zetknął się na lekcjach, przede wszystkim chodzi o zadania z geometrii i rachunku prawdopodobieństwa. Do niedzielnego popołudnia petycję online podpisało ponad 50 tys. bawarskich maturzystów. Tamtejsze ministerstwo oświaty zapowiedziało, że zbada sprawę. Podobną obietnicę złożyły władze oświatowe Dolnej Saksonii.
Maturzyści z Hamburga poszli jeszcze dalej stwierdzając, że zadania maturalne są „nie do rozwiązania". W sąsiedniej Dolnej Saksonii uczniowie domagają się od władz oświatowych „natychmiastowej reakcji i sprawiedliwego rozwiązania”. W bardziej lub mniej kategorycznym tonie utrzymane są petycje w innych landach.
Władze oświatowe reagują
– Oczywiście traktujemy sprawę poważnie i starannie ją zbadamy – powiedział niemieckiej agencji prasowej DPA bawarski minister kultury Michael Piazolo (Wolni Wyborcy, FW). Jak zapowiedział, natychmiast w poniedziałek podejmie rozmowy z ekspertami swojego resortu oraz z nauczycielami i doradcami.
Po stronie maturzystów opowiedział się Bawarski Związek Nauczycielek i Nauczycieli (BLLV). Jego szefowa przyznała w rozmowie z DPA, że zadania zawierały bardzo dużo – także zbędnego – tekstu i w efekcie „uderzająco wielu” uczniów nie zmieściło się w czasie.
Innego zdania jest Niemieckie Stowarzyszenie Nauczycieli. Jak stwierdził na łamach „Rhein-Neckar-Zeitung” jego szef Heinz-Peter Meidinger: „W Internecie można bardzo szybko zmobilizować emocje. Dlatego powinniśmy odczekać”.
Mimo to związki nauczycieli poszczególnych krajów związkowych postanowiły zbadać zarzuty i już w poniedziałek spotkać się w Berlinie, by „wymienić doświadczenia”.
(DPA / stas)