1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Mniej zgonów na raka płuc wywołanego biernym paleniem

Katarzyna Domagała
4 sierpnia 2017

Zakazy palenia w miejscach publicznych przynoszą pozytywne skutki, także w Niemczech – twierdzą naukowcy z Hamburga.

https://p.dw.com/p/2hiku
Symbolbild Passivrauchen Kinder
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Zakazy palenia w miejscach publicznych mają pozytywny efekt – przekonują badacze z Kliniki Uniwersyteckiej Hamburg-Eppendorf.  Wyliczyli bowiem, że obecnie mniej osób umiera na raka płuc wywołanego biernym paleniem niż jeszcze 20 lat temu. Analizę opublikowali w „International Journal of Public Health“. Naukowcy przypuszczają, że palacze są bardziej świadomi negatywnych skutków, jakie ich nałóg może mieć dla otoczenia.

O trendzie takim przekonane jest także Niemieckie Centrum Badań nad Rakiem w Heidelbergu. – W ciągu ostatnich 20 lat zagrożenie biernym paleniem wyraźnie w Niemczech zmalało – mówi ekspertka ds. prewencji nowotworów Ute Mons. Powodem jest z jednej strony malejąca liczba palaczy, z drugiej strony wprowadzone w 2007 i 2008 roku przepisy chroniące przed biernym paleniem. Ustawy te były podstawą wprowadzenia zakazu palenia w miejscach publicznych i restauracjach.

Pozytywny efekt

Ustawy, które 10 lat temu były uchwalane w atmosferze burzliwych sporów okazały się wielkim sukcesem – uważa Ute Mons. – Obserwujemy ich pozytywny wpływ także na inne obszary życia. I tak na przykład palący zaczęli bardziej zwracać uwagę na swoje otoczenie w domowym zaciszu – mówi Mons. Dlatego współlokatorzy są teraz w mniejszym stopniu narażeni na działanie toksycznego dymu.

Potwierdzają to badania hamburskich naukowców. Badacze porównali liczbę zgonów wywołanych rakiem płuc w 1994 i 2012 roku. – Szacujemy, że obecnie 167 przypadków rocznie idzie na konto biernego palenia – mówi kierujący badaniami Heiko Becher. – To znacznie mniej niż w 1994. Wtedy takich przypadków było 400 – dodaje.

Im mniejsze pomieszczenie, tym gorzej

W 2012 na raka płuc zmarło w Niemczech ok. 47 tys. osób, w tym ok. 6 tys. niepalących. Naukowcy wyliczyli, że w grupie tej 7,6 proc. zgonów mężczyzn i 4,7 proc. zgonów kobiet wywołanych było biernym paleniem papierosów. Ogólnie w 2012 roku jedna czwarta niepalących kobiet i ok. 40 proc. mężczyzn miało do czyniena z pasywnym paleniem. – To duży problem szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach – ostrzega Ute Mons. Bardziej szkodliwy od dymu wydmuchiwanego przez palaczy jest dym z tlącego się papierosa, który zawiera o wiele więcej szkodliwych substacji. Im mniejsze pomieszczenie, tym większa szkodliwość dla zdrowia. – Najgorsze jest palenie w zamkniętym samochodzie – informuje Mons.

E-papieros mniej szkodliwy?

Ryzyko zachorowania na raka płuc przez biernego palacza jest dwukrotnie wyższe, jeśli jego partner lub partnerka intensywnie palą. Z kolei u palących ryzyko zachorowania na taki rodzaj nowotworu jest 20-krotnie wyższe niż w przypadku osób niepalących.

Mniej szkodliwe dla zdrowia są papierosy elektroniczne – uważa Mons. – Wszystkie substancje rakotwórcze tradycyjnego papierosa powstają podczas jego spalania – wyjaśnia. W parze e-papierosa prawie nie ma żadnych szkodliwych substancji. Aby ostatecznie to potwierdzić, brakuje jeszcze odpowiednich dlugofalowych badań. – Na razie nie wiemy, co na dłuższą metę para z e-papierosa robi z płucami palacza – zaznacza Mons. Podobnie w przypadku elektronicznych papierosów i niepalących. – Na razie można tylko przypuszczać, że para z takiego papierosa mniej szkodzi niż dym z tradycyjnego – kończy ekspertka.

dpa / Katarzyna Domagała