Niemcy: Młodzi chadecy myślą o rządzie mniejszościowym
11 grudnia 2017Po otwarciu przez socjaldemokratów drogi do nowej odsłony wielkiej koalicji, teraz Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna szykuje grunt pod rozmowy z SPD. W niedzielę wieczorem zebrał się zarząd CDU z Angelą Merkel na czele. W poniedziałek (11.12.2017) swoje stanowisko w rozmowach z potencjalnym partnerem koalicyjnym chce uzgodnić prezydium chadecji. Podczas gdy SPD jest gotowe tylko do „otwartych rozmów” z CDU i CSU, chadecja naciska na szybkie utworzenie stabilnego rządu. Socjaldemokraci chcą podjąć w piątek decyzję o rozpoczęciu rozmów sondażowych. Formalnie mogłoby się to stać na początku stycznia.
„Możemy też sami"
Co jednak, jeżeli także rozmowy chadeków i socjaldemokratów poniosą fiasko? W takim przypadku możliwym wyjściem byłby rząd mniejszościowy. – Jeżeli z SPD w ogóle nie da rady, zrobimy to sami – powiedział „Bild am Sonntag” (BamS) członek prezydium CDU, sekretarz stanu w ministerstwie finansów Jens Spahn. Rozchwytywana przez media, nowa gwiazda chadecji, jest uważana już wręcz za kandydata na następcę Merkel. Słowo Jensa Spahna zaczyna się liczyć.
– Nowe wybory byłyby najgorszym rozwiązaniem – stwierdził niemiecki chadek. Jego zdaniem nie przyniosłyby innego wyniku niż wybory we wrześniu 2017. – Nie możemy stanąć przed obywatelami i powiedzieć im: wasza decyzja nam nie odpowiada, wybierzcie jeszcze raz – argumentował na łamach BamS. Rząd mniejszościowy byłby wprawdzie w Niemczech czymś całkowicie nowym, ale to nie znaczy, że byłby czymś gorszym. – Z całym swoim doświadczeniem Angela Merkel może przewodzić też z sukcesem rządem mniejszościowym – uważa Spahn.
Jednocześnie stanowczo odrzuca on wielką koalicję za wszelką cenę. – Jeżeli wielka koalicja wyznaczyłaby błędne priorytety, za cztery lata CDU i SPD nie uzyskałyby nawet razem większości – powiedział 37-letni chadek, wskazując, że już w ostatnich wyborach za obydwoma partiami opowiedziało się tylko 53 proc. wyborców. Priorytetem nowej koalicji z SPD powinno być „silne państwo”. Znowu musi ono gwarantować „prawo, porządek i bezpieczeństwo”. Takie samo stanowisko powinno zajmować SPD, bo: „bezpieczeństwo jest też kwestią społeczną”.
Według Spahna wielka koalicja może się powieść tylko wówczas, „jeżeli stawimy czoła wyzwaniom, jakimi są bezpieczeństwo wewnętrzne, migracja i integracja”. Także wyborcy SPD nie chcieliby, by powtórzył się kryzys imigracyjny z 2015 roku. A do tego potrzebne są konkretne środki zaradcze, takie jak ochrona zewnętrznych granic UE, szybkie procedury azylowe, konsekwentne deportacje i „także wyraźny sygnał, że ochrona subsydiarna w Niemczech nie przewiduje sprowadzenia członków rodziny”.
SPD nie powinna stawiać wygórowanych żądań
Podobne stanowisko reprezentuje Carsten Linnemann, szef Stowarzyszenia Klasy Średniej i Gospodarki CDU/CSU. Linnemann opowiada się za tym, by w rozmowach z SPD wysondować to, co łączy obydwie partie. – Jeżeli uda nam się znaleźć wspólny mianownik na następne cztery lata i ukształtować politykę przyszłości, może z tego wyniknąć coś dobrego – powiedział portalowi tagesschau.de. Ważne impulsy na przyszłość może dać na przykład wielka koalicja ukierunkowana na tematy takie jak osobiste i społeczne bezpieczeństwo czy rozkwit gospodarczy. Ale: „jeżeli cena byłaby za wysoka, musi dojść do rządu mniejszościowego”. Także 40-letni Linnemann, podobnie jak Jens Spahn, jest uważany za przyszłość CDU.
Także reprezentujący starą gwardię CDU szef MSW Thomas de Maizière ostrzegł socjaldemokratów przed wygórowanymi żądaniami. – SPD nie powinna myśleć, że możemy zaakceptować wszystko, co uważa za ważne – powiedział de Maizière gazetom grupy medialnej Funke. Chadecja i SPD nie powinny „wymagać od siebie nawzajem zbyt dużo, jeżeli chodzi o tempo rozmów i ich treści”.
Elżbieta Stasik / afp, dpa, rtr