Niemcy. Nad Bałtykiem nie chcą parku narodowego
25 sierpnia 2023Decyzje jeszcze nie zapadły, ale na niemieckim wybrzeżu Morza Bałtyckiego trwają ostre protesty. Chodzi o utworzenie Bałtyckiego Parku Narodowego, obejmującego swoim obszarem nadmorskie tereny Szlezwika-Holsztynu, m.in. Zatokę Flensburską, Zatokę Eckernförde oraz Zatokę Kilońską na wschód od wyspy Fehmarn.
Protestujący postrzegają plany ministerstwa środowiska jako zagrożenie dla rybołówstwa, a przede wszystkim dla turystyki. „Bez turystów możemy od razu tu wszystko pozamykać” – mówił jeden z uczestników demonstracji, która towarzyszyła czwartkowej wizycie Daniela Guenthera, premiera Szlezwika-Holsztynu. Polityka przywitały gwizdy i buczenie.
Protest został zorganizowany przez inicjatywę „Wolne Morze Bałtyckie”, która od kilku miesięcy walczy przeciwko planom utworzenia parku narodowego. Wśród protestujących są m.in. operatorzy kempingów, a także przedstawiciele lokalnej spółki portowej. Twierdzą oni, że są za ochroną wybrzeża Bałtyku, ale nie za utworzeniem parku narodowego w tym rejonie, gdyż godzi to w ich interesy gospodarcze.
Według protestujących środki ochrony Bałtyku są już w dużej mierze zdefiniowane prawnie, ale nie zostały wystarczająco wdrożone w życie. Natomiast najpilniejsze problemy Morza Bałtyckiego, do których inicjatorzy protestu zaliczają zalegającą na dnie amunicję, ocieplenie klimatu czy nadmierny hałas, nie zostaną rozwiązane poprzez utworzenie parku narodowego.
Proponowana przez rząd Szlezwika-Holsztynu forma ochrony Bałtyku sprawi jedynie, że spadną obroty turystyki, która jest najważniejszym sektorem gospodarczym w tym rejonie - twierdzą demonstrujący. Tylko na wyspie Fehmarn rocznie nocuje około 300 tysięcy gości.
Premier landu zapowiedział, że jego rząd przedstawi konkretną propozycję utworzenia parku narodowego pod koniec 2023 roku.
(DPA/stef)
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>