Niemcy: Polak za kierownicą ciężarówki rzekomo z problemami
1 grudnia 2024Około 50 uszkodzonych pojazdów i co najmniej 26 rannych to bilans zniszczeń, który pozostawił kierowca polskiej ciężarówki na ruchliwych autostradach w Nadrenii Północnej-Westfalii w sobotę (1.12.2024) po południu. Według policji ciężarówka jechała zygzakiem autostradami: A46 i A1, powodując liczne wypadki. Zatrzymała się dopiero po zderzeniu z pojazdem nadjeżdżającym z naprzeciwka na autostradzie A1 między miejscowościami Volmarstein a Hagen-West .
Ciężarówka od momentu zgłoszenia przez innych kierowców przejechała około 60 kilometrów. Kierowca miał zignorować sygnały do zatrzymania się wydawane przez policję. Inni kierowcy byli ostrzegani przez radio o sytuacji na drodze i proszeni o jak najszybsze opuszczenie autostrady, jednak w wielu przypadkach nie zdążyli już na czas zjechać.
W serii wypadków osiem osób zostało poważnie rannych, w tym jedna doznała obrażeń zagrażających życiu. 18 osób odniosło lekkie obrażenia. Liczba ofiar może wzrosnąć, ponieważ kierowcy zamieszani w kolizje mogli na własną rękę udać się do szpitala.
„Samochody skręcały wszędzie z przodu i z tyłu”
Podczas szaleńczej jazdy polskiej ciężarówki na autostradzie rozgrywały się dramatyczne sceny, o czym świadczą relacje naocznych świadków cytowane w niemieckich mediach. „Samochody obracały się wszędzie przed nami i za nami” – powiedział jeden z nich w rozmowie z rozgłośnią WDR. Kierowca ciężarówki, zupełnie nie hamując, „miażdżył wszystko na swojej drodze”.
Inny świadek opisał dziennikowi „Westfalenpost”, jak kierowcy próbowali w ostatniej chwili uciec przed nadjeżdżającą ciężarówką i jak zakończył się ten szaleńczy rajd. „Jechałem lewym pasem. Nagle jedno auto szybko wyprzedziło nas z prawej strony i wcisnęło się przed nas”. Wtedy pojawiła się ciężarówka. „Podjechała bardzo blisko i otarła się o nas” – relacjonował świadek. Następnie uderzyła jeszcze w pięć innych samochodów, po czym ostatecznie zatrzymała się w poprzek jezdni. Funkcjonariusze policji zatrzymali 30-letniego polskiego kierowcę ciężarówki na autostradzie A1 między miejscowościami Volmarsteini Hagen-West.
„Mamy szczęście”
Minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul (CDU) powiedział poniedziałkowemu wydaniu „Rheinische Post”, że istnieją wstępne przesłanki, że kierowca był pod wpływem alkoholu i cierpi na chorobę psychiczną. „Ta szalona, chaotyczna jazda mogła zakończyć się katastrofą. Myślę, że mamy szczęście, że obyło się bez ofiar śmiertelnych” – dodał polityk.
Jak poinformowała agencja DPA powołując się na kręgi bezpieczeństwa, nic nie wskazuje na to, że kierowca ciężarówki był terrorystą lub jechał w amoku.
Nie zdecydowano jeszcze, czy Polak pozostanie w szpitalu psychiatrycznym. Badanie próbek krwi, zajmie trochę czasu, powiedział rzecznik policji. Pytanie brzmi, czy kierowca był pod wpływem alkoholu i/lub narkotyków podczas chaotycznej jazdy.
(DPA/jar)
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!