Niemcy: Pracodawcy ostrzegają przed skutkami ruchu Pegida
3 stycznia 2015Prezes Stowarzyszenia Niemieckich Pracodawców Ingo Kramer martwi się o szkody wizerunkowe dla Niemiec, jako państwa przemysłowego. – Wrażenie, że u nas demonstruje się przeciwko obcokrajowcom szkodzi nam - powiedział na łamach tygodnika „Focus”. Do wypowiedzi tej sprowokowały go protesty organizowane przez antyislamski ruch Pegida w Dreźnie.
- Potrzebujemy imigrantów dla naszego rynku pracy, by nasz system socjalny mógł także w przyszłości, przy kurczącej się grupie osób w wieku produkcyjnym, dalej funkcjonować - stwierdził Ingo Kramer. Jego zdaniem „moralnym obowiązkiem Niemców jest udzielenie pomocy uchodźcom, będącym w potrzebie”.
W podobnym tonie utrzymana jest wypowiedź ministra gospodarki Turyngii Wolfganga Tiefensee (SPD). – Jeśli chcemy utrzymać nasz dobrobyt, zdani jesteśmy na wykwalifikowanych imigrantów – powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Focus”, dodając, że „protesty antyislamskiego ruchu Pegida są dla Saksonii i Turyngii katastrofalnym w skutkach przesłaniem i wszystkim innym niż pomocą”.
Reakcja na islamofobię
Nie tylko niemieccy pracodawcy odnoszą się krytycznie do Pegidy. Przeciwko ruchowi demonstrowały też tysiące mieszkańców wielu niemieckich miast w minionych tygodniach. Kanclerz Angela Merkel (CDU) w orędziu noworocznym apelując do obywateli, by odcięli się od ruchu Pegida, użyła jednoznacznych słów: „Za dużo jest uprzedzeń, chłodu wręcz nienawiści w sercach”.
Ruch Pegida organizuje regularnie antyislamskie protesty w Dreźnie i innych miastach RFN. W najbliższy poniedziałek (5.01) planowane są demonstracje m.in. w Kolonii. Antyislamski ruch Pegida (Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu) zyskuje w Niemczech coraz więcej zwolenników.
afp/ Alexandra Jarecka