Niemcy. Rekordowo niska emisja CO2
7 stycznia 2025Według obliczeń think tanku Agora Energiewende Niemcy osiągnęły w ubiegłym roku narzucony sobie cel klimatyczny, ale nie udało im się osiągnąć celów europejskich. Powodem tego jest brak postępów w obszarach budynków i transportu, jak wynika z raportu ośrodka.
Łącznie Niemcy wyemitowały w ubiegłym roku 656 milionów ton ekwiwalentu CO2 (inne gazy cieplarniane są przeliczane na dwutlenek węgla CO2 dla lepszej porównywalności). Jest to o prawie trzy procent mniej niż w poprzednim roku, kiedy to emisja wyniosła 674 mln ton, co oznaczałoby nowy historycznie najniższy poziom. Byłby to trzeci rok z rzędu, w którym emisje spadły. Według raportu ostatni raz były tak niskie w latach 50. ubiegłego wieku. W porównaniu z rokiem 1990, emisje gazów cieplarnianych w Niemczech spadły o 48 procent.
Bez postępów w sektorze budynków i transportu
Z szacunków think tanku wynika jednocześnie, że Niemcy nie osiągnęły celu klimatycznego UE, przekraczając dozwolone emisje o dwanaście milionów ton CO2. Popyt na bardziej przyjazne dla klimatu technologie, takie jak pompy ciepła i samochody elektryczne, spadł w ubiegłym roku.
- Kluczowym powodem braku strukturalnej ochrony klimatu w sektorze przemysłowym, budowlanym i transportowym jest niepewność wśród gospodarstw domowych i firm - wyjaśnił Simon Müller, dyrektor Agora Energiewende Deutschland. Doprowadziło to do niechęci do inwestowania.
Emisje z sektora budynków i transportu spadły o dwa miliony ton w porównaniu z rokiem poprzednim. Było to jednak spowodowane głównie łagodną pogodą i niższym zapotrzebowaniem na ogrzewanie oraz mniejszym ruchem ciężarówek z powodu spowolnienia gospodarczego. Ogólnie ruch samochodowy wzrósł. Cel cząstkowy określony w niemieckiej ustawie o ochronie klimatu dla sektora budowlanego został zatem przekroczony o dziewięć milionów ton CO2, podczas gdy liczba ta dla transportu wyniosła aż 19 milionów ton.
Pomimo złej sytuacji gospodarczej, emisje w przemyśle wzrosły o trzy miliony ton CO2, co Agora przypisuje w szczególności wyższemu zużyciu paliw kopalnych w energochłonnym przemyśle. Sektor ten nie osiągnął jednak niemieckiego celu klimatycznego, przekraczając go o dziesięć milionów ton CO2.
Niemcy postawiły sobie za cel zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 65% do 2030 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r. Do 2045 r. Niemcy chcą być neutralne dla klimatu, tj. nie emitować więcej gazów cieplarnianych niż można ponownie zmagazynować. Zgodnie z celami uzgodnionymi na szczeblu europejskim, Niemcy muszą zredukować swoje emisje o połowę do 2030 roku w porównaniu do 2005 roku.
Skąd mniejsze emisje?
Autorzy raportu lwią część, bo aż 80 procent spadku emisji, przypisują przejściu przemysłu energetycznego na odnawialne źródła energii. W ubiegłym roku zlikwidowano elektrownie węglowe o łącznej mocy 6,1 gigawatów, co odpowiada 16 procentom zainstalowanej mocy węglowej.
W tym samym czasie 55 procent zużycia energii elektrycznej brutto było pokrywane przez odnawialne źródła energii, co również odpowiadało za prawie połowę wzrostu importu. Łagodna pogoda i słabnąca gospodarka również odegrały pewną rolę.
Brak ochrony klimatu może być kosztowny
Cena CO2 już teraz sprawia, że tankowanie i ogrzewanie paliwami kopalnymi staje się w Niemczech droższe. Według ekspertów ceny mogą wzrosnąć od 2027 r., jeśli firmy będą musiały wykazywać prawa do emisji CO2 i będą mogły nimi handlować między sobą.
Nieosiągnięcie celu UE prawdopodobnie kosztowałoby niemiecki rząd miliardy euro. - Jeśli Niemcy nie zrealizują swojego europejskiego budżetu emisji do 2030 r., istnieje ryzyko nałożenia kar przez Brukselę - powiedział Müller. - Chociaż niemiecki rząd mógłby kupić prawa do emisji CO2 od innych krajów, nie jest jasne, jak drogie będą takie certyfikaty i czy będą w ogóle dostępne w niezbędnych ilościach. Niemcy nie powinny polegać na oczekiwaniu, że inne kraje przekroczą swoje cele.
Niemcy muszą się lepiej dostosować
Wahania w wytwarzaniu energii z wiatru i słońca są wyzwaniem, szczególnie ze względu na tak zwane ciemne dni, gdy nie ma ani słońca, ani wiatru.
- Okresy z dużą ilością wiatru i słońca prowadzą do dużej ilości odnawialnej energii elektrycznej, co może skutkować niskimi lub ujemnymi cenami energii elektrycznej - powiedział Müller. Najważniejsze, że zdarza się to częściej niż mroczne okresy dekoniunktury.
Konieczne jest jednak dalsze dostosowanie w związku z rosnącym udziałem odnawialnych źródeł energii: więcej magazynowania energii elektrycznej, szybsza instalacja cyfrowych liczników energii elektrycznej, które ułatwiają dostosowanie zużycia do ceny, oraz zachęty do bardziej elastycznego popytu ze strony dużych odbiorców przemysłowych.
(DPA/szym)