Niemcy: „To haniebne, że musimy strzec synagog”
6 sierpnia 2018– Żydowskich przyjaciół miałem już w szkole, świetnie się z nimi rozumiałem i do dziś utrzymuję z nimi kontakty – wspomina Klein. – Kiedy miałem 18 lat po raz pierwszy pojechałem do Izraela w ramach wymiany orkiestr młodzieżowych. W konserwatorium w Hajfie próbowaliśmy utwory Beethovena. Przekonałem się wtedy, że wielu młodych Izraelczyków ma takie same zainteresowania jak my, ale jednocześnie ich kraj jest zupełnie inny, bardzo orientalny. To mnie zafascynowało i pomyślałem sobie wtedy, że tym krajem warto zainteresować się bliżej – powiedział pełnomocnik rządu federalnego ds. walki z antysemityzmem w "Wywiadzie tygodnia" Deutsche Welle.
Tak też się stało. W swojej późniejszej karierze dyplomatycznej Klein miał wiele do czynienia z Izraelem. W 2014 roku MSZ wysunął jego kandydaturę na urząd pełnomocnika ds. kontaktów z organizacjami żydowskimi. – Nie wahałem się długo i przyjąłem tę propozycję i m.in. z tego powodu jestem teraz pełnomocnikiem rządu ds. szeroko pojętego żydowskiego życia w Niemczech i walki z antysemityzmem – wyjaśnił dalej.
Niepokojąca analiza
Na tym stanowisku czeka go wiele wyzwań. Monika Schwarz-Friesel z Uniwersytetu Technicznego w Berlinie, która kierowała badaniami nt. antysemityzmu w Internecie, poinformowała, że w ostatnich latach niemieccy politycy aż 1062 razy zapewniali, że w RFN trzeba "z całą stanowczością" występować przeciwko różnym przejawom antysemityzmu.
Takie wypowiedzi, twierdzi, mają najczęściej charakter rytualnych zaklęć, z których niewiele wynika. Przede wszystkim brakuje jej surowych wyroków sądowych będących dowodem na to, że w Niemczech walkę z antysemityzmem traktuje się poważnie. Wyniki jej badań opublikowano w lipcu.
Wrogość na co dzień
Klein może to potwierdzić z własnego doświadczenia. Antysemityzm w RFN, jak mówi, przybiera różne formy. Od powtarzania obiegowych, niekorzystnych opinii na temat Żydów i Izraela, po czynne ataki na zamieszkałych w Niemczech Żydów.
W grudniu ub. roku Yorai Feinberg, właściciel restauracji w Berlinie, usłyszał, że "nie chcemy tyutaj Żydów". Była też mowa o "komorze gazowej". Film z tego incydentu można znaleźć w Internecie. W kwietniu tego roku, także w Berlinie, młody syryjski uchodźca zaatakował na ulicy dwóch przechodniów w jarmułkach. Został za to skazany na cztery tygodnie aresztu.
– Moim zdaniem antysemityzm w Niemczech utrzymywał się stale, ale nie przybierał tak ostrych form jak w tej chwili. To coś nowego i ma to duży związek z Internetem, który sprzyja znoszeniu dotychczasowych barier w wypowiedziach publicznych. Szczególnie niepokoi mnie zlewanie się wirtualnego świata z tym istniejącym realnie i przenoszenie nań różnych zjawisk negatywnych, które możemy dostrzec także w swoim osobistym otoczeniu – powiedział Klein w "Wywiadzie tygodnia" DW.
Jak walczyć z antysemityzmem?
Jedną ze skutecznych metod walki z tym zjawiskiem są, wg Kleina, obowiązujące od ubiegłego roku przepisy pozwalające wyłapywać w Internecie i mediach społecznościowych wypowiedzi podżegające do nienawiści lub mające charakter celowej dezinformacji lub oszustwa (fake news). Jego zdaniem należałoby robić to częściej i na szerszą skalą. Niezależnie od tego należałoby uczulić internautów na zagrożenia ze strony takich treści. Podobnie zresztą jak całe społeczeństwo, które powinno cechować się większą wrażliwością polityczną na rasizm i ksenofobię.
Felix Klein poruszył w "Wywiadzie tygodnia" także tzw. "muzułmański antysemityzm". Z opublikowanych przez MSW statystyk policyjnych wynika, że aż 90 procent przestępstw na tle antysemickim jest dziełem osób zaliczanych do środowiska skrajnej prawicy. Tymczasem, jak mówi Klein: – Kiedy pytamy o to samych Żydów, słyszymy coś innego, zwłaszcza kiedy chodzi o czynną napaść. Żydzi odbierają muzułmański antysemityzm jako o wiele dla nich groźniejszy niż się na ogół uważa.
Więcej o muzułmańskim antysemityzmie
Pełnomocnik ds. walki z antysemityzmem zwrócił przy okazji uwagę na konieczność uważnej analizy zarówno samego pojęcia "muzułmańskiego antysemityzmu", jak i związanych z nim zjawisk, zwłaszcza tych o charakterze przestępczym. Osobiście nie jest zwolennikiem mówienia o "muzułmańskim antysemityzmie" ponieważ, jak wyjaśnił, "prowadzi ono do kojarzenia islamu jako religii z antysemityzmem", co jego zdaniem jest niesłuszne.
Z drugiej strony trudno jest zaprzeczyć, że przynajmniej część muzułmanów żywi wrogość wobec Żydów. – Ten problem faktycznie narasta i stanowi dla nas duże wyzwanie, zwłaszcza w połączeniu z kryzysem migracyjnym, którego kulminację mieliśmy w 2015 roku. Mamy bowiem do czynienia z ludźmi ukształtowanymi w państwach, w których antysemityzm jest nie tylko powszechnym zjawiskiem, ale także częścią oficjalnej doktryny państwowej. Czeka nas zatem trudne zadanie integracyjne – podkreślił Klein w "Wywiadzie tygodnia" DW. Równocześnie zwrócił uwagę, że przybywający do Niemiec muzułmańscy uchodźcy "nie przyjechali do nas po to, aby uprawiać i propagować antysemityzm, tylko dlatego, że bali się o własne życie i dlatego udzielamy im schronienia".
Tym bardziej niepokojące i zawstydzające jest to, że w Niemczech policja w dalszym ciągu musi strzec synagog z bronią w ręku. – To jest niedopuszczalne. Absolutnie nie możemy się przyzwyczaić do widoku policyjnych radiowozów przed żydowskimi instytucjami w Niemczech. Uczynię wszystko, co w mojej mocy, żeby ten stan rzeczy trwał jak najkrócej – zapewnił pełnomocnik Klein.