Niemcy tracą apetyt na McDonald'sa
27 lutego 2013Sieci fast-foodów nie uda się osiągnąć ambitnego celu w Niemczech: miliarda klientów rocznie, bo ludziom najwyraźniej przechodzi apetyt na hamburgery.
- Nie wzrosła liczba klientów i nie możemy nad tym przejść do porządku dziennego - przyznał szef niemieckiego działu McDonald's Bane Knezevic w Monachium. W roku 2011 sieć odnotowała w Niemczech ponad miliard gości, w roku 2012 natomiast w niemieckich filiach sieci jadło tylko nieco ponad 2,7 mln osób dziennie, co oznacza, że miliarda nie da się dopiąć.
McDonald'sowi dopieka przede wszystkim generalna tendencja odwrotu konsumentów od fast-foodów, przyznał rzecznik sieci. Podziela ona tym samym los, z jakim od lat borykają się pizzerie i cała gastronomia.
McDonald'sowi udało się jedynie osiągnąć lekki wzrost obrotów poprzez podwyżkę cen. W skali rocznej wyniosły one 3,2 mld euro w 2012 czyli o 1,6 proc. więcej niż w 2011. Dodatkowo amerykańska sieć otworzyła w RFN 25 nowych filii. W 1440 restauracjach McDonald'sa w RFN pracuje ponad 64 tys. osób.
Bez domieszki koniny
W nawiązaniu do afery z koniną szef sieci w Niemczech uspokajał: - Konina nie dostała się do naszego systemu - zaznaczył Knezevic, przypominając także, że McDonald'sa nie dotknęły żadne z niemieckich skandali spożywczych ubiegłych lat. Jak podkreślał rzecznik prasowy, sieć ma zaufanie do swoich rzeźni, z którymi pracuje od wielu lat. Pochodzenie wołowiny używanej do produkcji hamburgerów można prześledzić na każdym etapie, aż do hodowcy zwierząt. Pomimo obecnej afery McDonald's nie uważał za konieczne wzmożenie kontroli.
Rok 2013 będzie dla sieci w Niemczech rokiem wyzwań. Musimy uporać się z mizernymi perspektywami, jak przyznał Knezevic. Rozwiązaniem byłaby, w jego opinii, specjalna produkcja na niemiecki rynek burgerów z pieczonymi kiełbaskami, które zawsze dobrze się sprzedawały. Z tego względu w asortymencie niemieckich restauracji znalazły się ostatnio tradycyjne pieczone kiełbaski w sosie curry sprzedawane pod nazwą "McCurrywurst".
Niemcy są dla McDonald'sa czwartym co do wielkości rynkiem na świecie, po USA, Japonii i Francji.
dpa Małgorzata Matzke
red.odp.:Barbara Cöllen