Niemcy w niczym nie różnią się od Szwajcarów: też ograniczyliby imigrację
15 lutego 2014Po opowiedzeniu się przez większość Szwajcarów w minioną niedzielę (09.02) w referendum w sprawie ograniczenia masowej imigracji za wprowadzeniem limitów dotyczących pracowników zagranicznych, na Helwetów posypały się gromy. Komisja Europejska oświadczyła, że jest to "sprzeczne z zasadą swobodnego przepływu osób między UE i Szwajcarią" a niemieccy politycy pośrednio i bezpośrednio zagrozili Szwajcarom, że ta decyzja zaciąży na stosunkach między Republiką Federalną i Konfederacją Szwajcarską.
Niemcy myślą podobnie jak Szwajcarzy
Deutsche Welle zleciła instytutowi badania opinii publicznej dimap przeprowadzenie podobnego sondażu. I co się okazało? Gdyby Niemcy mogli, tak jak Szwajcarzy, wziąć udział w referendum na temat celowości wprowadzenia limitów, regulujących napływ imigrantów zarobkowych do RFN, jego wyniki byłyby praktycznie takie same.
W Szwajcarii za wprowadzeniem limitów opowiedziało się 50,3 procent uczestników plabiscytu. W Niemczech za takim rozwiązaniem opowiedziało się 48 procent uczestników ankiety DW, a 46 procent byłoby temu przeciwnych. Choć wyniki liczbowe różnią się nieco, ich wymowa jest identyczna: nieznaczna większość mieszkańców obu krajów opowiada się za ograniczeniem masowej imigracji.
Kto za, kto przeciw?
Sondaż instytutu dimap został przeprowadzony w mijającym tygodniu na reprezentatywnej próbie 1001 dorosłych Niemców. Tylko 3 procent ankietowanych nie miało w tej sprawie żadnego zdania. Za ograniczeniem liczby imigrantów opowiedziało się aż 84 procent członków i sympatyków populistycznej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), reprezentującej stanowisko eurosceptyczne i nacjonalistyczne.
Wśród zwolenników partii CDU i CSU za wprowadzeniem limitów dla imigrantów opowiedziało się 51 procent respondentów. Jak można było tego oczekiwać, za pełną swobodą przepływu osób w UE są członkowie, sympatycy i elektorat partii Zielonych. Tylko 29 procent osób z tej grupy jest zdania, że napływ imigrantów zarobkowych do Niemiec powinien być limitowany.
Różnice w poglądach w tej kwestii zachodzą także między mieszkańcami zachodniej i wschodniej części Republiki Federalnej. W tak zwanych "dawnych krajach związkowych", obejmujących terytorium Niemiec Zachodnich przed zjednoczeniem 3 października 1990 roku, za ograniczeniem napływu imigrantów opowiedziało, a mówiąc ściślej - opowiedziałoby się, 46 procent mieszkańców, a "nowych landach", czyli na terenie b. NRD, 56 procent. Wyniki badań zaprezentowano w magazynie telewizyjnym Deutsche Welle "Politik direkt".
Co z tego wynika?
Od strony formalno-prawnej - nic. Sondaż DW ma wyłącznie walor poznawczy i stanowi interesujący przyczynek do aktualnych postaw społeczeństwa RFN wobec problematyki imigracji, z imigracją zarobkową na czele. Nawet gdyby w Niemczech doszło do referendum w tej sprawie, jego wyniki nie byłyby wiążące dla rządu wielkiej koalicji. Zgodnie z Ustawą Zasadniczą w RFN decyzje w polityce migracyjnej podejmuje parlament.
Inaczej jest w Szwajcarii. Referendum w sprawie ograniczenia imigracji zostało rozpisane na wniosek Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP) o profilu liberalno-prawicowym, a zdaniem jej przeciwników - proofilu zdecydowanie populistycznym. Za wprowadzeniem limitów w niedzielę 9 lutego głosowało 50,3 procent uczestników referendum, a przeciwko nim 49,7 procent. Choć różnica między obu obozami wyniosła niecałe 30 000 głosów, a procentowo była naprawdę znikoma, rząd Szwajcarii musi teraz w ciągu trzech najbliższych lat renegocjować porozumienie z UE z 2002 roku w sprawie swobodnego przepływu osób lub je anulować.
Volker Witting / Martin Muno / Andrzej Pawlak
red. odp.: Małgorzata Matzke