Niemcy zwlekają z uznaniem Palestyny
3 grudnia 2014Podczas wizyty premiera Belgii Charlesa Michela w Berlinie, kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, nawiązując do sprawy Autonomii Palestyńskiej, że celem wszystkich zabiegów musi być rozwiązanie oparte na koncepcji dwóch państw.
Tak myśli nie tylko kanclerz Niemiec; tak myśli też większość niemieckich parlamentarzystów.
– Według mnie nie służyłoby to procesowi pokojowemu na Bliskim Wschodzie, gdyby władzom palestyńskim umożliwiono proklamowanie własnego państwa i uznano je, bez uzyskania czegokolwiek w zamian – podkreślił Philipp Missfelder, ekspert frakcji CDU/CSU do spraw międzynarodowych.
Bundestag w dużej mierze jednomyślny
Zielona opozycja okazuje wprawdzie zrozumienie dla stanowiska Szwecji, ale Frithjof Schmidt, będący również ekspertem do spraw międzynarodowych, uważa, że "poszczególne kraje powinny dać wyraz swojemu niezadowoleniu z powodu ślimaczego tempa procesu pokojowego".
– Z drugiej strony myślę, że Niemcy, z uwagi na swoją historię i szczególne relacje z Izraelem, mają też szczególny obowiązek zachowania powściągliwości.
Jedynie partia Lewica opowiada się bez jakichkolwiek zastrzeżeń za uznaniem Państwa Palestyńskiego. Poseł Stefan Liebich oświadczył: - W moim przekonaniu nie bylibyśmy dobrym przyjacielem Izraela, gdybyśmy odmówili Palestyńczykom prawa do własnego państwa. (Lewica ma w Parlamencie tylko 64 spośród 631 miejsc).
W UE brak jednomyślności
Kiedy pyta się samych ludzi, na przykład czekających przed gmachem Reichstagu w Berlinie na zwiedzanie siedziby Bundestagu o to, jak ustosunkowaliby się do decyzji uznania przez Niemcy Palestyny, padają różne odpowiedzi.
– Życzyłbym sobie, żeby Palestyńczycy mieli wreszcie swoją ojczyznę – mówi mężczyzna, dodając: - Nie miałbym nic przeciwko temu. Może wtedy zapanuje tam spokój.
- Unia powinna wreszcie podjąć jakąś decyzję. Większość krajów członkowskich powinna się opowiedzieć za albo przeciw - zaznacza zapytana turystka.
Na to się jednak nie zanosi. Nawet, gdyby niektóre kraje członkowskie UE postulowały uznanie Państwa Palestyńskiego, Niemcy pozostaną przy swoim dotychczasowym stanowisku.
Jens Thurau, DW / Iwona D. Metzner