Niemieccy historycy o pomniku polskich ofiar wojny
22 maja 2020Także 75 lat po zakończeniu wojny w centrum Berlina brakuje „miejsca udokumentowania nazistowskiej okupacji w całej Europie i upamiętnienia ofiar niemieckiej wojny eksterminacyjnej, szczególnie w Polsce i Związku Sowieckim”, napisali w liście do przewodniczącego Bundestagu Wolfganga Schäuble historycy Heinrich August Winkler z Berlina i Martin Aust z Bonn oraz kulturoznawca Aleida Assmann z Konstancji.
Jak podkreślają sygnatariusze listu, na który powołuje się Katolicka Agencja Informacyjna (KNA), chodzi po pierwsze o to, by „stawić czoła bolesnej konfrontacji z czynami poprzednich pokoleń” i po drugie, by „okazać empatię ofiarom i ich potomkom w całej Europie”.
Winkler, Aust i Assmann podejmują tym samym i rozwijają inicjatywę Petera Jahna, byłego dyrektora Muzeum Niemiecko-Rosyjskiego w Berlinie-Karlshorst, który opowiadał się za upamiętnieniem ofiar nazizmu na wschodzie Europy.
Dwie, niekonkurujące inicjatywy
Inna inicjatywa, z którą wyszedł emerytowany urbanista, były prezydent Federalnego Urzędu Budownictwa i Planowania Przestrzennego Florian Mausbach, mówi o budowie pomnika upamiętniającego polskie ofiary wojny. Opowiedziało się za nim blisko 140 osób, wśród nich byli przewodniczący Bundestagu Rita Süssmuth i Wolfgang Thierse.
Zdaniem bońskiego historyka Martina Austa, obydwie inicjatywy ze sobą nie konkurują. – Obie inicjatywy dążą do osiągnięcia szlachetnych celów za pomocą zrozumiałych argumentów. Myślę jednak, że podstawowe idee można by połączyć w jedno wspólne centrum dokumentacji dla ofiar okupacji i eksterminacji w Europie Wschodniej – powiedział w rozmowie z KNA.
Aust dodał, że „nasi polscy sąsiedzi słusznie oczekują, iż niemiecka opinia publiczna uświadomi sobie wymiar niemieckich zbrodni w Polsce i cierpienie polskich ofiar. Ale powinniśmy mieć także nadzieję na zrozumienie u naszych sąsiadów, że naszym obowiązkiem jest pamiętanie o wielu krajach Europy, jeżeli chcemy godnie uczcić pamięć ofiar niemieckiej wojny eksterminacyjnej”.
Woli politycznej nie brakuje
Dyskusje nad sposobem upamiętnienia ofiar nazizmu trwają od lat. W umowie koalicyjnej SPD i chadecji była mowa o utworzeniu miejsca pamięci „mniej uhonorowanych grup ofiar narodowego socjalizmu”, w Bundestagu czekają na rozpatrzenie dwie inicjatywy – upamiętnienia polskich ofiar III Rzeszy i ofiar nazizmu na Wschodzie Europy. Ale mijają kolejne, okrągłe rocznice wybuchu czy zakończenia wojny i nadal nic się nie dzieje. Według Martina Austa nie jest to kwestią braku woli politycznej.
– Mogę sobie wyobrazić, że decyzja zostanie podjęta do lata przyszłego roku, ponieważ będzie dobiegała wówczas końca kadencja rządu, który w umowie koalicyjnej uzgodnił utworzenie pomnika pamięci. Ale cóż, jest to kompleksowy temat – stwierdził niemiecki historyk.
(KNA/stas)