Niemcy o Frau Steinbach
10 stycznia 2010W XXI wieku zwykło się mówić – forum prawdę Ci powie. Bo właśnie tam, korzystając z anonimowości, można przeczytać szczere do bólu opinie na głośne tematy. Internauci nie mają zahamowań. Nie myślą o politycznej poprawności. Trzeba też pamiętać, że czasem nie myślą w ogóle.
Fora
Internauta faz.net (portalu Frankfurter Allgemeine Zeitung), oceniając zamieszanie wokół Steinbach, przypomina łacińską maksymę: „Divide et impera” (Dziel i rządź). Czytelnik pisze, że „ta stara prawda dzisiaj działa tak samo dobrze jak za czasów Cezara. Sprawę wypędzonych nareszcie powinni rozwiązać chadecy (CDU/CSU). Żenujące są te targi o centrum przeciwko wypędzeniom”. Inny internauta pisze: „Niepoprawna, egocentryczna, pani Steinbach. Neurotyk jako minister spraw zagranicznych, polityk CSU – Friedrich, który lamentuje nad tekstem ustawy o fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”, który narzuciła SPD w wielkiej koalicji. I jeszcze ten Posselt z CDU, który chwyta za gardło republikę broniąc BdV. Czy my nie mamy innych problemów? Ostatnio po raz pierwszy od wielu lat odwiedziłem Polskę i mogę tylko powiedzieć, że rzadko widzę taką gościnność”. Czytelnicy spiegel.de (portalu największego tygodnika Der Spiegel) równie emocjonalnie podchodzą do sprawy. Użytkownik o pseudonimie wabalu pisze: „Polska nigdy w historii nie zrobiła niczego innego jak głośne, głupie, awanturowanie się. Trudno także wskazać moment, gdzie Polska, sama tylko przeciwko Rosji, osiągnęłaby jakiś sukces, albo zrobiła coś o historycznym znaczeniu”. Użytkownik Ernesto c odpowiada: „Panie Aktywisto, nawet sam Marks nie miał zawsze racji. Ważne zwycięstwo w walce z Turkami, w 1683 roku. Tego dokonał król Sobieski. Potem, Lech Wałęsa, który zrobił więcej dla ponownego zjednoczenia Niemiec, niż Pan. Pańska Polsko-fobia ma irracjonalne podłoże i pochodzi z lat trzydziestych”.
Najwięcej komentarzy internautów wywołują teksty o nominacji Steinbach na portalu bild.de (strona niemieckiego tabloidu Bild Zeitung). Osoba o pseudonimie dreglow pisze: „jeśli pan Westerwelle ma problem z osobą pani Steinbach, radzę mu udać się do Polski, gdzie może nadal szukać swojego sensu życia. Tam może każdego dnia ściskać rękę pana L. Kaczyńskiego i prosić o pojednanie. To byłoby wypędzenie jakiego nigdy nie było. Jak długo my, Niemcy, chcemy jeszcze leżeć krzyżem za wojnę?”. A internauta o pseudonimie Kutterkrabbe pisze: „Faktem jest, że Westerwelle to służalczy poplecznik polskich rewanżystów i nacjonalistów. On reprezentuje interesy obcych mocarstw i jest niemiecką marionetką w międzynarodowych machinacjach”.
Komentarze
Temat obsady rady fundacji „Ucieczka, Wypędzenia, Pojednanie” nadal nie schodzi z pierwszych stron gazet. Dzisiejsza Süddeutsche Zeitung pisze o krytyce Eriki Steinach przez Wolfganga Gerhardta, szefa fundacji Friedricha Naumanna, byłego szefa liberalnej FDP (Partia Wolnych Demokratów). Gerhardt uważa za nieuzasadnione żądania Steinbach, która ogłosiła gotowość rezygnacji z miejsca w radzie fundacji „Widoczny Znak”, w zamian za większe wpływy w tej organizacji dla Związku Wypędzonych (BdV), do czego potrzebna byłaby nowelizacja ustawy powołującej fundację. Były szef FDP uważa, że nie powinno zmieniać się ustawy, ponieważ jest ona „doskonałym rozwiązaniem”. Także znany dziennikarz drugiego programu telewizji publicznej, ZDF, Wolf von Lojewski krytykuje postawę szefowej BdV. „W tym temacie ważne jest, że Erika Steinbach jest – zachowując pełny obiektywizm w ocenie – czynnikiem destrukcyjnym” – powiedział von Lojewski Frankfurter Rundschau. Dodał, że „Pani Steinbach musi się wycofać, bez warunków i nowych żądań”. Jego zdaniem „Steinbach stoi na drodze do normalności między dwoma sąsiadami. A także na drodze do normalności w indywidualnych relacjach między wypędzonymi a Polską”. Lojewski uważa, że projekt fundacji zamiast służyć pojednaniu, jak na razie wykorzystywany jest głównie do kłótni. „Tu chodzi tylko o to, żeby pokazać czyje jest na wierzchu” – ocenił dziennikarz. Wolf von Lojewski do roku 2003 prowadził serwis informacyjny ZDF – heute journal. Sam Lojewski mógłby należeć do związku Steinbach, bo wraz z rodziną z końcem II. wojny światowej został przesiedlony z Mazur.
Rozstrzygnięcie
Na 17 stycznia zaplanowano spotkanie partii tworzących koalicję rządową (CDU/CSU i FDP), na którym zostaną omówione kwestie sporne, do których należy nominacja dla Steinbach. Szef najostrzej broniącej Steinbach, bawarskiej CSU, Horst Seehofer powiedział, że rządowi potrzebny jest „prawdziwy, nowy początek”. Przewodniczący FDP, minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle, który stawia weto dla kandydatury szefowej BdV, nie zajął jeszcze stanowiska w sprawie propozycji Eriki Steinbach. Kilka dni temu zapowiedział jedynie, że je „konstruktywnie oceni”. Westerwelle do poniedziałku odbywa oficjalną wizytę na Bliskim Wschodzie. Wszystko wskazuje na to, że do 17 stycznia nie poznamy rozstrzygnięcia dotyczącego miejsca dla Eriki Steinbach w radzie fundacji.
Marcin Antosiewicz
red. odp.: Aleksandra Jarecka / du