Niemieccy muzułmanie chcą mieć wolne w czasie świąt islamskich
29 marca 2013Były prezydent Niemiec Christian Wulff stwierdził swego czasu, że islam należy do Niemiec. Przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech też jest tego zdania i dlatego chciałby, żeby to się od nosiło również do świąt muzułmańskich.
Przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów Aiman Mazyek proponuje, by niemieccy muzułmanie mieli ustawowo dwa wolne dni w roku: jeden dzień wolny w czasie świętego miesiąca postu, Ramadanu, i drugi w czasie islamskiego święta ofiar. - Byłoby to ważnym sygnałem polityczno-integracyjnym i służyłoby umocnieniu tolerancji w naszym społeczeństwie – powiedział Mazyek w wywiadach prasowych.
Przy czym nie chodzi tu o dni wolne od pracy dla wszystkich obywateli, lecz o prawo muzułmanów do dni wolnych od pracy zawodowej w czasie tych dwóch świąt.
Mazyek uważa, że byłoby to z korzyścią dla świata pracy, ponieważ na przykład w policji koledzy wyznania muzułmańskiego mogliby zastąpić innych, którzy chcieliby mieć wolne na Wielkanoc.
Spór o święta muzułmańskie w Niemczech
Sprawa świąt muzułmańskich w Niemczech jest sporna. Według gazety „WAZ”, ekspert partii CDU ds. polityki wewnętrznej Wolfgang Bosbach jest przeciwny wprowadzeniu ustawowych świąt muzułmańskich w Niemczech. Twierdzi, że „nie widzi żadnej konieczności” i dodał na uzasadnienie, że Niemcy nie mają żadnych „tradycji islamskich”.
Tymczasem Hamburg przyznał muzułmanom prawo do dnia wolnego od pracy w czasie świąt religijnych. W ubiegłym roku burmistrz Olaf Scholz (SPD) podpisał układ ze stowarzyszeniami muzułmańskimi i alewickimi, według którego święta muzułmańskie i alewickie mają mieć w przyszłości taki sam status jak nieobowiązkowe święta kościelne.
Przychylnie do tej idei podeszły również inne kraje związkowe, takie jak Badenia-Wirtembergia i Berlin. Stolica też już wprowadziła w życie prawo do świąt dla pracujących muzułmanów i uczniów tego wyznania.
„Nie do sfinansowania”
Minister spraw socjalnych Nadrenii Północnej - Westfalii, Guntram Schneider, uważa, że rozszerzenie świąt obowiązkowych jest „nie do sfinansowania”. Sensowne rozwiązanie mogłoby w jego przekonaniu wyglądać tak, że „firmy przyznawałyby urlop pracownikom wyznania niechrześcijańskiego w czasie ich najważniejszych świąt, albo czas wolny, w ramach wykorzystania kont czasu pracy.
Specjalista CDU ds. prawnych Patrick Sensberg zaapelował o to, by „najpierw starać się chronić święta, które mamy i ich nie zmiękczać”. Oburza go niechrześcijańska postawa rodaków: - To, co się dzieje w Wielki Piątek w Berlinie jest haniebne - powiedział.
DPA, S-O / Iwona D. Metzner