1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nord Stream. Niemieccy politycy reagują ws. nowych doniesień

8 marca 2023

Szefowa MSZ Niemiec nawołuje do ostrożności ws. kolejnych doniesień nt. przyczyn wybuchu gazociągu Nord Stream. Podobnie wypowiedzieli się minister obrony i szef komisji spraw zagranicznych w Bundestagu.

https://p.dw.com/p/4OOjs
Nord Stream 1: miejsce eksplozji
Nord Stream 1: miejsce eksplozjiZdjęcie: Trond Larsen/Expressen/TT/picture alliance

Politycy skomentowali najnowsze doniesienia niemieckiej stacji publicznej ARD i tygodnika „Die Zeit”, według których ślady sabotażu Nord Stream prowadzą na Ukrainę. Sprawcy mieli, według tych doniesień, posłużyć się łodzią wynajętą od firmy należącej do dwóch Ukraińców, a mającej siedzibę w Polsce.

W środę (8.03.2023) po tych doniesieniach niemiecka Prokuratura Federalna potwierdziła, że ​​w styczniu przeszukano tą łódź w związku z podejrzanym wynajmem. Czynności trwały od 18 do 20 stycznia. Według śledczych istnieje podejrzenie, że statek służył do transportu ładunków, które zdetonowano na rurociągach, ale ocena śladów i przedmiotów trwa. Prokuratura poinformowała też, że publikacja ustaleń na ten temat, zwłaszcza w kwestii związków państw ze sprawą, nie jest w tej chwili możliwa.

Politycy apelują o dystans

– Oczywiście śledzimy wszystkie doniesienia, a także ustalenia różnych podmiotów, bardzo, bardzo intensywnie – powiedziała w Annalena Baerbock pytana o sprawę podczas swojej wizyty w Irbilu w Iraku. Jak podkreśliła, rząd musi czekać na wnioski do czasu ustaleń śledczych, bo na tym polega praworządność: dopiero po ustaleniach śledczych rząd może wydać opinię, zamiast „wyciągać pochopne wnioski na podstawie doniesień". Przypomniała, że wciąż trwają dochodzenia śledczych także w Szwecji i Danii.

Boris Pistorius
Boris PistoriusZdjęcie: Frandsen/EUC/ROPI/picture alliance

Komentarza nt. nowych doniesień mediów odmówił minister obrony Boris Pistorius. Polityk SPD przyznał tylko w Deutschlandfunk, że odnotował je z zainteresowaniem, ale zaapelował, by poczekać na oficjalne ustalenia tak. Według polityka, niewykluczone, że doniesienia te są efektem akcji, która miała na celu wprowadzenie opinii publicznej w błąd (tzw. operacja „fałszywej flagi”) i zaszkodzenie proukraińskim ugrupowaniom. – Prawdopodobieństwo jednego jest tak samo wysokie jak drugiego – ocenił Pistorius.

– Nie pomoże nam, jeśli na podstawie takich ustaleń, które z pewnością są żmudne i zostały skrupulatnie opracowane, będziemy się teraz zastanawiać, jaki ma to mieć wpływ na nasze poparcie dla Ukrainy – przestrzegł minister.

Rosja będzie podsycać teorie spiskowe

Pistorius podkreślił również, że trzeba zrobić wszystko, co możliwe – wspólnie z krajami sąsiadującymi i w porozumieniu z NATO – aby chronić infrastrukturę krytyczną przed ewentualnymi nowymi atakami. Jak przypomniał, to już się dzieje.

Z podobnym dystansem wypowiedział się dla stacji RTP i NTV przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu Michael Roth. Zaapelował o poczekanie na efekty śledztw prokuratorskich i przypomniał, że rządy w Kijowie i Waszyngtonie wykluczyły udział swoich sił w sabotażu. Roth powiedział też, że nie chce już słuchać teorii spiskowych na ten temat. – To będzie celowo podsycane przez stronę rosyjską – ostrzegł.

Nord Stream: wybuchy i wycieki

Pod koniec września 2022 po eksplozjach w pobliżu duńskiej wyspy Bornholm odkryto cztery wycieki w gazociągach Nord Stream 1 i 2. Dwa wycieki znajdowały się w strefach ekonomicznych Szwecji, a dwa – w strefach Danii. Już krótko po odkryciu nieszczelności podejrzewano, że zostały one spowodowane celowymi detonacjami. Moskwa zaprzeczyła, jakoby ponosiła za to odpowiedzialność. W listopadzie śledczy ze Szwecji potwierdzili, że był to sabotaż. Dochodzenia w tej sprawie trwają.

Gazociągiem Nord Stream 1 Rosja tłoczyła gaz z Syberii do Niemiec i innych krajów europejskich, ale w sierpniu br. wstrzymała dostawy po zdecydowanym stanowisku państw UE w obronie Ukrainy. Z kolei Nord Stream 2 był gotowy, ale nie został uruchomiony z powodu ataku Rosji na Ukrainę. Berlin wstrzymał proces certyfikacji niezbędny do eksploatacji gazociągu, który łączy Rosję i Niemcy po dnie Bałtyku.

(DPA, AFP/mar)