Niemieccy politycy oburzeni ruchem Ankary. „Prowokacja”
22 listopada 2019Do zatrzymania tureckiego prawnika współpracującego z berlińskim MSZ miało dojść w połowie września. Sprawę dopiero w czwartek (21.11.2019) ujawnili dziennikarze śledczy rozgłośni NDR, WDR i dziennika "Sueddeutsche Zeitung". Tuż po tym, informację potwierdził niemiecki resort spraw zagranicznych.
Aresztowanie wywołało w Niemczech powszechne oburzenie. Politycy domagają się zwolnienia prawnika.
Maas zapowiada interwencję
Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas powiedział, że aresztowanie jest „całkowicie niezrozumiałe” i że poruszy tę kwestię ze swoim tureckim odpowiednikiem, Mevlutem Cavusoglu, podczas szczytu ministrów spraw zagranicznych G20 w Japonii.
„Uważamy, że należy szybko rozwiązać ten problem” – powiedział Maas.
O wiele ostrzej na ten temat wypowiedział się szef niemieckiego Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF), opisując sytuację jako „skandal w polityce zagranicznej”. Podkreślił, że zatrudnianie lokalnych prawników do badania wniosków azylowych jest w Europie standardową praktyką.
Omid Nouripour z partii Zielonych, ekspert ds. polityki zagranicznej, uważa, że niemiecki rząd musi w tej sprawie wysłać wyraźny sygnał prezydentowi Turcji, Recepowi Erdoganowi. „Aresztowanie przedstawiciela ambasady niemieckiej jest kolejnym etapem prowokacji Ankary” – powiedział w rozmowie z Deutsche Welle. Dodał, że rząd turecki „naruszył konwencje dyplomatyczne”. Niemiecki rząd musi zająć wyraźne stanowisko i postawić Erdoganowi „znak stopu” - skonstatował.
Szukający schronienia w Niemczech w niebezpieczeństwie?
Rzecznik niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) ds. polityki zagranicznej Juergen Hardt ostrzegł, że rząd turecki „utrudniając regularną pracę ambasady ryzykuje dobre stosunki z Niemcami”.
Zatrzymany prawnik pomagał w weryfikacji aplikacji o azyl tureckich obywateli w RFN. To utarta procedura. Wśród osób ubiegających się o azyl sporo jest kurdyjskich aktywistów oraz zwolenników Fethullaha Guelena, żyjącego na wygnaniu w Stanach Zjednoczonych muzułmańskiego kaznodziei, popularnego w Turcji. Niemiecki MSZ obawia się, że wraz z aresztowaniem prawnika „tureckie służby specjalne mogły dotrzeć do dokumentów dotyczących nawet kilkuset aplikujących o azyl osób".
Sevim Dagdelen, posłanka do niemieckiego parlamentu o turecko-kurdyjskich korzeniach, skrytykowała MSZ Niemiec, że nie upubliczniło od razu informacji o zatrzymaniu. Jak powiedziała, osoby szukające ochrony w Niemczech „były prawdopodobnie narażone na bezpośrednie zagrożenie ze strony tureckich tajnych służb oraz sieci szpiegów i bandytów Erdogana w Niemczech”.
Tureckie władze stawiają prawnikowi zarzut szpiegostwa dla Niemiec.