Niemieccy prawnicy domagają się depenalizacji narkotyków
25 listopada 2013Odpowiednią petycję zamierza złożyć wkrótce w Bundestagu 105 niemieckich profesorów prawa. Według „Welt am Sonntag” (WamS) jest to 40 procent wszystkich specjalistów z zakresu prawa karnego. – Nie chodzi nam o bagatelizowanie narkotyków, tylko o kryminalizowanie ich konsumentów. Problemem jest ich ściganie – uważa Lorenz Boellinger, profesor prawa na uniwersytecie w Bremie.
Rokrocznie ściganie przestępstw związanych z konsumpcją narkotyków pochłania miliardy, które możnaby bardziej sensownie zainwestować w prewencję i opiekę zdrowotną, uważają prawnicy.
Eksperci opowiadają się za powołaniem do życia komisji Bundestagu, która miałaby się zająć zbadaniem pożądanych i niepożądanych skutków działania ustawy o środkach odurzających.
Zakaz zamiast odstraszać zachęca
Autorzy petycji myślą przede wszystkim o marihuanie, której konsumpcja raptownie w Niemczech rośnie. Ile osób regularnie konsumuje marihuanę, nie wiadomo. „WamS” podaje, że między dwoma a czterema milionami osób. Rośnie też liczba spraw karnych związanych z konsumpcją marihuany. O jedną czwartą spadła natomiast w 2012 roku konsumpcja heroiny, podał Federalny Urząd Kryminalny.
Restrykcyjne prawo pogłębia tylko istnienie czarnego rynku, który w skali globalnej w generuje „ekstremalną szarą strefę”. Jej efektem jest przestępczość, która w tym samym stopniu destabilizuje zarówno globalne rynki finansowe jak gospodarki narodowe - głosi petycja. Kiedy tylko ukonstytuuje się nowy rząd, petycja prawnik#w ma zostać złożona w Bundestagu.
(dpa, afp) / Elżbieta Stasik
red. odp.: Andrzej Pawlak