1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieccy weterani Afganistanu: złość i bezsilność

Nina Werkhäuser
30 sierpnia 2021

Po przejęciu władzy przez talibów wielu żołnierzy Bundeswehry ma poczucie, że ich misja w Afganistanie poszła na marne. Szczególnie cierpią osoby po traumatycznych przeżyciach.

https://p.dw.com/p/3zcKl
Deutschland | Wunstorf | Rückkehr der Bundeswehr aus Afghanistan
Powrót żołnierzy Bundeswehry z Afganistanu, Wunstorf (Dolna Saksonia), 27.08.2021Zdjęcie: Fabian Bimmer/REUTERS

Dla Jenni Bruns obrazy inwazji talibów na Kabul były trudne do zniesienia. W 2010 roku żołnierka była w Afganistanie. W placówce na północy kraju zajmowała się uzdatnianiem wody. Tam przeżyła ataki talibów, widziała swoich rannych i ginących kolegów. Po powrocie do Niemiec zdiagnozowano u niej zespół stresu pourazowego (PTSD). Cierpi na koszmary, zaburzenia snu, lęki i ataki paniki. – Poświęciłam swoje zdrowie dla tej misji – mówi 36-latka.

Teraz, gdy obserwuje powrót talibów do władzy, zmaga się z „z licznymi retrospekcjami i bezsennością". Mózg odtwarza traumatyczne przeżycia. – Często widzę znowu dużo krwi, czuję upał i piasek na języku – opowiada kobieta. Podczas ostatniej sesji terapeutycznej rozmawiała o „retraumatyzacji”.

Jenni Bruns nie jest osamotniona w tym doświadczeniu. – Niepowodzenie międzynarodowej misji wojskowej cofnęło dotkniętych traumą ludzi o wiele lat wstecz – mówi Bernhard Drescher. Jako żołnierz sam był trzykrotnie wysyłany za granicę, na Bałkany. Dziś kieruje Stowarzyszeniem Niemieckich Weteranów Misji, które zajmuje się doradztwem i wspieraniem byłych żołnierzy.

Konflikt in Afghanistan - Bundeswehreinsatz in Kabul
Bundeswehra podczas akcji ewakuacyjnej na lotnisku w KabuluZdjęcie: Bundeswehr/dpa/picture alliance

„Gwałtowne emocje”

Odkąd talibowie ponownie przejęli kontrolę nad Afganistanem, telefony w Stowarzyszeniu nie przestają dzwonić. Rozmówcy są oszołomieni i rozżaleni. – Zadają teraz pytanie: czy to wszystko było na próżno? – relacjonuje Drescher. Wielu z 160.000 niemieckich żołnierzy, którzy byli w Afganistanie, przeżywa obecnie „gwałtowne emocje".

– Dla kogoś, kto jest straumatyzowany, jest to bardzo złe – wyjaśnia Drescher. Poczucie, że wszystkie osobiste wyrzeczenia poszły na marne, może zniweczyć ciężko wypracowane sukcesy w terapii. W tej chwili wolontariusze stowarzyszenia pracują ostatkiem sił, bo napływa tak wiele próśb. Ale w sytuacji zagrożenia psychicznego nikt nie zostanie pozostawiony sam sobie. – Na życzenie nasi wolontariusze pojawią się pod Twoimi drzwiami najpóźniej w ciągu 48 godzin, w dużych miastach nawet szybciej – mówi szef Stowarzyszenia.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Wściekłość i smutek

Mówienie o uczuciach i zapisywanie myśli pomaga również Jenni Bruns. Kiedy widzi, co dzieje się teraz w Afganistanie, czuje przede wszystkim gniew. Wycofanie wojsk międzynarodowych było „całkowicie pospieszne" i „bardzo nieprzemyślane" – uważa. – Jestem oniemiała, gdy widzę, że talibowie chodzą teraz od domu do domu i robią rewizje. Czuję niezmierny smutek i wściekłość – mówi Jenni.

Jej zdaniem, podczas 20-letniego misji zabrakło dalekowzroczności. Zostały popełnione błędy, na przykład w szkoleniu armii afgańskiej, która nie stawiła talibom żadnego oporu. – Chciałoby się widzieć sens w tym, co się robi. A ja, w odniesieniu do tej misji, tego nie widzę – mówi Jenni. Współczuje rodzinom tych towarzyszy, którzy zginęli. – Oczywiście, zadajemy sobie pytanie: Czy 59 niemieckich żołnierzy  zginęło w Afganistanie na próżno?

Kolejna wojna weteranów

Weterani z Afganistanu ostrzegają, że analiza misji nie może być odkładana na później. W przeciwnym razie te same błędy mogą zostać powtórzone w innych misjach, np. w niebezpiecznej misji Bundeswehry w Mali. Także Jenni Bruns apeluje do polityków o dokonanie oceny sytuacji: „Powinni poświęcić niezbędny czas, być szczerzy i przyznać się do błędów”.

Stowarzyszenie Niemieckich Weteranów Misji uważa, że misja w Afganistanie  jeszcze długo będzie zajmować niemieckie społeczeństwo. Szczególnie rany psychiczne ujawniają się często wiele lat po zakończeniu misji, podkreśla Drescher, prezes Stowarzyszenia. Nie chodzi tu tylko o zespół stresu pourazowego, ale o całe spektrum chorób psychicznych. Wielu z nich w momencie diagnozy nie było już w Bundeswehrze i nie mogło liczyć na wsparcie ze strony wojska. – Oni idą na kolejną wojnę – administracyjną walkę o opiekę – mówi Drescher.

Długotrwałe skutki traumy

Stres i problemy psychiczne powracają. Według Ministerstwa Obrony, u ponad 300 żołnierzy, którzy byli w Afganistanie, na nowo zdiagnozowano chorobę psychiczną w 2020 roku.

Zdaniem Dreschera, potrzeba przeważnie od pięciu do siedmiu lat, by weterani zwrócili się o pomoc do Stowarzyszenia. Za kilka lat nadejdzie więc kolejna „fala” ludzi potrzebujących wsparcia.

Współpraca Esther Felden