1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka gazeta: to szansa dla Polski i Niemiec

11 lipca 2024

200 milionów euro dla polskich ofiar III Rzeszy to dużo i mało jednocześnie, ale to ważny gest – czytamy w niemieckiej gazecie „Sueddeutsche Zeitung”.

https://p.dw.com/p/4i9le
Konsultacje międzyrządowe w Warszawie
Olaf Scholz i Donald Tusk Zdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Przy okazji niedawnych polsko-niemieckich konsultacji rządowych w Warszawie kanclerz Olaf Scholz miał zaproponować premierowi Donaldowi Tuskowi przekazanie ok. 200 milionów euro dla wciąż żyjących polskich ofiar III Rzeszy.

„Każdy jest w stanie wyliczyć, w jakim wieku jest ta grupa około 40 tys. żyjących jeszcze byłych pracowników przymusowych czy więźniów obozów koncentracyjnych. Czy to o wiele za późno? I wiele za mało? I tak i nie” – czytamy w komentarzu opublikowanym w czwartek (11.07.24) w niemieckim dzienniku „Sueddeutsche Zeitung”

Autorka tekstu Viktoria Grossmann pisze, że chodzi o około 5 tys. euro na osobę. „Tak dużych pojedynczych wypłat nie było jeszcze nigdy. Nawet gdy w latach 2001 i 2002 wypłacono łącznie 1,812 miliarda marek – wtedy żyło jednak jeszcze o wiele więcej ludzi, którzy cierpieli w Polsce w czasie niemieckiego reżimy nazistowskiego”.

Hojny gest

Autorka dodaje, że w obliczu trudnych negocjacji o kształt przyszłorocznego budżetu Niemiec, które doprowadziły koalicję rządową w Niemczech na skraj rozpadu, jest dużym osiągnięciem, że to właśnie ten rząd, po latach zastoju, zdobył się na ten gest wobec Polski. „Bo jest to hojny gest. Żadne naprawienie szkód. Jak gdyby coś takiego w ogóle byłoby możliwe. Nie ma już też mowy o reparacjach (…). Te 200 milionów to zatem też za mało i za późno”.

Jak czytamy, właśnie dlatego Scholz i Tusk nie ogłosili publicznie porozumienia w ten sprawie podczas spotkania w Warszawie. „Czy Tusk chciałby zostać tym, który dał się uspokoić Niemcom za niewiele? Czy zostać tym, który jako pierwszy od wielu lat coś osiągnął? Bo to już mu się udało. Choćby przez to, że w ciągu siedmiu miesięcy od objęcia urzędu przeprowadził polsko-niemieckie konsultacje rządowe, których nie było przez prawie sześć lat. To pokazuje, jak ważni są dla niego Niemcy”

Olaf Scholz i Donald Tusk
Konsultacje polsko-niemieckie w WarszawieZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Grossmann dodaje, że nie chodzi tu jednak tylko o wsparcie finansowe dla niedużej grupy starszych osób. „Chodzi o samopoczucie całego narodu. Polki i Polacy tak bardzo ucierpieli w wyniku niemieckiej napaści i do dziś doczekali się najmniejszego uznania z tego tytułu. W porównaniu otrzymali też najniższe wypłaty”.

Godne upamiętnienie

Jak czytamy, przy całym zainteresowaniu Niemcami i przy pozytywnym nastawieniu, poczucie, że nie jest się traktowanym poważnie, wywołuje wśród Polek i Polaków podskórną urazę. Do tego dochodzą jeszcze różnie dotyczącego tego, jak godnie upamiętnić ofiary. „Widać to w przypadku projektu Domu Polsko-Niemieckiego w Berlinie. W skrócie: Niemcy, za duże pieniądze i z dużym wysiłkiem, chcą stworzyć coś dotąd niespotykanego, ale dzielą przy tym włos na czworo. Polacy chcieliby jednak już niebawem móc gdzieś godnie złożyć wieniec i to w towarzystwie ostatnich świadków”.

Dlatego też, pisze Grossmann, wszystko trwa tak długo i wydaje się, że proces pojednania i zrozumienia będzie trwał wieki. Z każdą nową generacją i nowymi rządami proces ten wygląda jednak inaczej. I jest to także szansa – czytamy.

„I wygląda na to, że obie strony chcą ją wykorzystać. Bazując na prostym przekonaniu, że każdy gest jest lepszy, niż nie robienie niczego i że jest warty o wiele więcej, niż bezowocne żądania, które nie mogą zostać spełnione. Po okresie stagnacji i kroków wstecz obie strony wydają się być gotowe, otworzyć nowy rozdział porozumienia. Trudno o lepsze ku temu okoliczności” –  czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>

Marek Krząkała o konsultacjach polsko-niemieckich