Niemiecka minister: negocjacje z Ukrainą jeszcze w czerwcu
17 czerwca 2024DW: Czy ma Pani już w głowie wymarzoną przez siebie Komisję Europejską? I jak ocenia Pani szanse, że taka Komisja rzeczywiście będzie mogła powstać?
Anna Lührmann: Teraz chodzi o to, żeby najpierw zobaczyć, w jaki sposób można zbudować demokratyczną większość w Parlamencie Europejskim. Intensywne rozmowy na ten temat już się toczą. Oczekujemy też, że kandydatka na stanowisko przewodniczącej Komisji, pani von der Leyen, zwróci się do frakcji Zielonych, żeby móc znaleźć tę szeroką, demokratyczną większość. Gratulujemy oczywiście europejskiej rodzinie partii konserwatywnych jej wielkiego wyborczego sukcesu.
Nowa Komisja będzie musiała współpracować z prezydencją węgierską. Czy to rzeczywiście będzie współpraca, czy raczej coś w rodzaju kohabitacji?
– Zadaniem prezydencji w Radzie (Unii Europejskiej) jest bycie uczciwym pośrednikiem i moderatorem procesów europejskich. Tego oczekujemy teraz od Węgier. Na to właśnie liczymy w ciągu następnego półrocza.
To było wyraźne także tu, na „Prague European Summit”, że najważniejszą sprawą dla Europy, dla demokratycznego Zachodu, jest teraz Ukraina. Co Niemcy zamierzają robić, żeby Ukraina jak najszybciej mogła przystąpić do Unii Europejskiej i do NATO?
– Przede wszystkim wspieramy Ukrainę, żeby sama mogła bronić się przed rosyjską agresją. To ma najwyższy priorytet. Teraz właśnie raz jeszcze wspomogliśmy większymi dostawami jej obronę powietrzną. Wspieramy Ukrainę także w jej reformatorskich krokach na drodze ku Unii Europejskiej. Dlatego też oczekujemy, że i Unia uhonoruje to, co Ukraina zrobiła w tych naprawdę trudnych warunkach i że jeszcze przed końcem tego miesiąca damy zielone światło dla rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Kijowem.
Skoro wspomniała Pani o dostawach broni, to nie mogę nie spytać, czy Niemcy dostarczą kiedyś Ukrainie rakiety Taurus?
– Chodzi o to, że pomagamy Ukrainie bronić się przed rosyjską agresją. Jako Republika Federalna Niemiec jesteśmy obecnie drugim pod względem wielkości dostaw dostarczycielem broni. Ten kurs będziemy kontynuować w przyszłości, ponieważ w Europie XXI wieku agresor po prostu nie może zaatakować innego kraju. Nie może odnieść sukcesu, w przeciwnym razie my wszyscy nie będziemy bezpieczni.
Jak widzi Pani rozszerzenie Unii Europejskiej o państwa bałkańskie? Czy oczekuje Pani, że również Serbia stanie się kiedyś członkiem Unii?
– Kraje Bałkanów Zachodnich znajdują się w sercu Europy i dla nich także jest miejsce w Unii Europejskiej. Wiele razy widzieliśmy, że wielu ludzi stamtąd właśnie tu chciałoby się znaleźć. Ze strony serbskiego rządu oczekujemy, że też będzie kontynuował ten kurs i naprawdę przestrzegał standardów, których dotrzymywać należy, szczególnie w odniesieniu do wyborów. A mianowicie, że mają być one wolne, transparentne i uczciwe. Jeśli Serbia będzie podążać w tym kierunku, wtedy też będzie pewnego dnia mogła przystąpić do Unii Europejskiej, gdy tylko spełni wszystkie kryteria.
Dziękuję Pani bardzo za rozmowę.
Rozmawiał Aureliusz M. Pędziwol
* Politolożka Anna Lührmann (rocznik 1983) z partii Sojusz 90/Zieloni jest od 2020 roku minister stanu do spraw Europy i klimatu w niemieckim MSZ oraz pełnomocniczką rządu do spraw współpracy francusko-niemieckiej. Gdy w 2002 roku, wkrótce po maturze, została wybrana do Bundestagu, była najmłodszą osobą, jaka kiedykolwiek zasiadła w parlamencie Republiki Federalnej Niemiec.
** Rozmowa była prowadzona 14 czerwca 2024 roku podczas konferencji „Prague European Summit” w siedzibie czeskiego ministerstwa spraw zagranicznych.