Trop zaginionej 13-latki z Fryburga prowadzi do Polski
26 sierpnia 201313-letnia Maria z Fryburga Bryzgowijskiego (Freiburg im Breisgau) zaginęła prawie cztery miesiące temu. Teraz policja ma pierwsze wskazówki odnośnie miejsca pobytu dziewczynki. Stwierdzono, że Maria i towarzyszący jej 53-letni Bernhard Haase, którego poznała przez Internet, w lipcu br. byli w Polsce. W okolicach Gorlic, w południowej Polsce, widziano samochód tego mężczyzny - samochód ma kradzione tablice rejestracyjne - oraz białego psa-owczarka. Mieszkańcy Gorlic potwierdzili, że widzieli ich w trakcie wędrówki pieszej.
Międzynarodowy list gończy
Maria zniknęła z domu 4 maja br. z mężczyzną, którego poznała w sieci. Pomimo błagań rodziców i przyjaciół, jak dotąd nie zgłosiła się u swojej rodziny. Nawet, jeżeli udała się ona dobrowolnie na wyprawę z poznanym mężczyzną, z jego strony jest to czyn karalny. Z tego względu poszukiwany jest on przez policję międzynarodowym listem gończym, z podejrzeniem o ciężki przypadek uprowadzenia dziecka i seksualne wykorzystywanie nieletniej.
Policja wychodzi z założenia, że poszukiwane osoby przebywały w Polsce przez kilka tygodni. Świadkowie byli w stanie je rozpoznać, ponieważ nie zmieniły one swojego wyglądu zewnętrznego.
Intymny związek
Poszukiwanie dziewczynki i mężczyzny natychmiast nadanymi w Polsce policyjnymi komunikatami radiowymi nie przyniosło jak dotąd żadnego skutku. Federalny Urząd Kryminalny rozszerzył poszukiwania i śledztwo także o kraje sąsiadujące z Polską.
Tablice rejestracyjne, którymi posługuje się Bernhard Haase, zostały skradzione w maju br. w Saksonii.
Białego psa-owczarka zostawili oni przywiązanego do domku działkowego; potem zaopiekowali się nim mieszkańcy.
Jak podawali świadkowie, para Niemców często nocowała w samochodzie. Wyposażeni są w plecaki, namiot i karimaty. Zakupów niezbędnych rzeczy dokonywali w małych sklepach.
Maria i Bernd Haase poznali się przed prawie rokiem w Internecie. Policja określa ich relację jako "swego rodzaju intymny związek".
Bernd Haase, z zawodu elektryk, mieszkający w Nadrenii Północnej-Westfalii, kilkakrotnie jeździł do Fryburga, wynajmował tam pokój w hotelu i odbierał 13-letnią dziewczynkę ze szkoły.
dpa / Małgorzata Matzke
red. odp.: Bartosz Dudek