Niemiecka prasa: Żółte kamizelki sygnałem stanu wyjątkowego
3 grudnia 2018Dziennik „Sueddeutsche Zeitung" stwierdza: „Kto w tych dniach zakłada żółtą kamizelkę inscenizuje jedną z najstarszych walk: doły przeciwko górze. Ta linia dzieląca nie przebiega tak wyraźnie, jak twierdzi się w histerycznych postach na Facebooku. Jednak jasne przekonanie o tym, że jest się Dawidem, a Macron - Goliatem, wyjaśnia dlaczego tak niewielu w żółtych kamizelkach daje się odwieść od gniewu i dlaczego 75 proc. Francuzów odczuwa dla nich sympatię. Francja przypomina w tych dniach rodzinę, z którą niechętnie spędziłoby się za trzy tygodnie czas pod drzewkiem świątecznym. Macron zachowuje się jak surowy ojciec, który tłumacząc swoją politykę dużo mówi o wychowaniu. A ci, których traktuje jak własne dzieci, tak się też zachowują. Nie mają ochoty na ojca i wpadają we wściekłość”.
„Die Welt” uważa, że „żółte kamizelki są sygnałem stanu wyjątkowego, w którym nie widać obecności instytucji państwowych. A że kamizelki te są symbolami aktualnych demonstracji i walk ulicznych we Francji, nadaje się im nową jakość. Zainscenizowane i wykorzystane jest uczucie załamania systemu, w którym nikt nikomu nie pomoże (...). Ten stan wzburzenia jako wyraz pożegnania z warunkami negocjowania i reprezentowania demokracji ma duże znaczenie dla nadchodzących lat”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” jest zdania, że „policja i wymiar sprawiedliwości w europejskim kraju powinny w ramach swoich kompetencji być w stanie uporać się z czymś takim. Wszystko inne działałoby jak gest bezradności. Rząd nie powinien zdawać się na to, że kaperowanie żółtych kamizelek przez skłonnych do przemocy ekstremistów gruntownie wpłynie na opinię Francuzów. Oczywiście, że wielu ze środowisk mieszczańskich odwróci się od tego ruchu. Ale Macron i jego ludzie najwyraźniej nie docenili faktu, że w kraju nie ma szerokiego konsensusu dla liberalno-ekologicznej polityki reform. Wielu obywateli oczekuje od polityki odciążenia i opieki w tym szybko zmieniającym się świecie. Nie tylko we Francji od państwa wymaga się zbyt wiele”.
Regionalny dziennik „Badische Neueste Nachrichten” z Karlsruhe komentuje: „Macronowi nie udało się przekazać rodakom sensu własnej polityki reform. Gorzej, bo doprowadził on w minionych miesiącach do pogłębienia nierówności między ubogimi i zamożnymi. Wynikiem jest żółta wściekłość, która ujawnia się w gwałtowny sposób”.