Niemiecka prasa: Amerykańscy politycy pracują ręka w rękę
27 marca 2020Dziennik "Die Welt" pisze: "Uchwalony przez amerykański Senat pakiet wsparcia koniunktury wartości 2,2 biliona dolarów pod kilkoma względami jest rekordowy. Stany Zjednoczone jeszcze nigdy nie przeznaczyły na jeden cel takiej sumy, a przynajmniej nie w liczbach bezwzględnych. Jest to połowa budżetu państwa na 2020 r. Jeszcze w ubiegłym tygodniu pakiet miał mieć wartość ‘tylko‘ 850 mld dolarów. Podczas pertraktacji między Białym Domem i Kapitolem jego wysokość szybko wzrosła. W parze z liczbą zarejestrowanych przypadków infekcji koronawirusem i liczbą jego ofiar wzrosło także bezrobocie. Tylko w ubiegłym tygodniu ponad 3 mln Amerykanów zgłosiło się po zapomogi. Także to jest rekord".
"Die Welt" dodatkowo podkreśla: „W największym chyba kryzysie USA od czasów II wojny światowej - w co właściwie aż się nie chce wierzyć w erze Donalda Trumpa - politycy pracują ręka w rękę. Senat jednogłośnie opowiedział się za silnym programem koniunkturalnym. Oporu w Izbie Reprezentantów można się spodziewać ewentualnie po kilku republikanach, którzy obawiają się, że ludzie mogliby bezprawnie korzystać z zapomóg socjalnych. O wiele ważniejsze jest jednak to, że demokraci i republikanie w obydwu izbach Kongresu mogą ze sobą zgodnie pracować. Nancy Pelosi, demokratyczna rzeczniczka Izby Reprezentantów i szef Departamentu Finansów Steven Mnuchin kooperują w duchu wzajemnego zaufania. W obecnym czasie to się bardzo liczy".
"Frankfurter Rundschau" zaznacza: "Amerykańskie liczby podawane w koronakryzysie to istny szok i to nie tylko dla USA. 3,3 mln nowych bezrobotnych w ciągu tygodnia; czegoś takiego jeszcze nie było. Już wkrótce co trzeci Amerykanin może zostać bez pracy. Wobec takich perspektyw nawet uchwalony przez Senat gigantyczny 2-bilionowy pakiet pomocowy zaczyna wyglądać jak mały opatrunek. Amerykanie teraz poznają ekonomiczną cenę koronakryzysu. Perspektywa wysoce prawdopodobnej recesji może wzmocni działania amerykańskiego prezydenta Trumpa, by jak najszybciej uwolnić kraj z zastoju. Natomiast jest jeszcze inna liczba, która szokuje równie mocno: Ponad 1000 Amerykanów zmarło już na COVID-19. Liczba 70 tys. zakażonych Amerykanów prawie dorównuje Chinom".
"Sueddeutsche Zeitung" pisze: "Rezygnacja z prawdziwego systemu opieki socjalnej w USA jest drugą stroną medalu, czyli tego, co wielu Amerykanów rozumie pod pojęciem wolności. Każdy ma swobodę założenia firmy, wyboru zawodu, bogacenia się. Wedle tej samej logiki, każdy ponosi sam także całą odpowiedzialność za bankructwo firmy, utratę pracy czy przekroczenie debetu na koncie. Nawet choroba w takich warunkach jest prywatną sprawą, bo może ten, kogo dotknęła, miał jakieś złe nawyki albo był nie dość pobożny. Myśli się więc: dlaczego w takim razie państwo i społeczeństwo mają asekurować takie złe zachowanie? Koronawirus demaskuje teraz całą absurdalność takiego sposobu myślenia. Wirus nie pyta, ile ktoś zarabia, jak często się modlił i jakie podejmował decyzje. Wirus atakuje milionerów i biedaków, ascetów i hedonistów, chrześcijan i ateistów. Nikt się przed nim nie uchroni. Wirus zaraża zdrowych, odbiera ludziom pracę, rujnuje egzystencje. Kto, jak nie państwo, powinno w takiej sytuacji pomagać?".