Niemiecka prasa: Czy Gauck naprawdę bojkotuje igrzyska olimpijskie?
9 grudnia 2013Berlińska „Die Welt” krytykuje prezydenta Gaucka za zapowiedź, że nie pojedzie do Soczi: „Jest wiele zasadnych powodów przemawiających za tym, aby Gauck nie pojechał do Soczi, jak i za tym, by tam pojechał. Gdyż, z uwagi na aktualne wydarzenia, można by skuteczniej wymusić na Rosji poszanowanie praw człowieka, konkretnie wobec Chodorkowskiego czy Pussy Riot, rozmawiając ze sobą, a nie o sobie. A, jeśli chodzi o resztę świata, trzeba też pomyśleć o tym, co będzie po igrzyskach w Soczi. Wtedy ponownie powrócą na agendę ważne kwestie, przy których rozwiązywaniu Rosja jest niezbędna: handel i surowce, wymykająca się spod kontroli wojna domowa w Syrii, trudne do powstrzymania irańskie eksperymenty jądrowe, Północna Korea, Chiny i Morze Wschodniochińskie. Prezydent jest instancją moralną; to do zadań rządu federalnego należą praktyczne działania”.
„Mitteldeutsche Zeitung” z Halle przypomina wybieg, jaki w podobnej sytuacji zastosował Horst Köhler: ”Dotychczas Joachim Gauck blisko wiązał swą prezydenturę z tematem wolności – w Niemczech jak i w Europie wschodniej. Dlatego bardzo dziwi, że nie wykorzystuje on możliwości publicznego zabrania głosu w sprawach ucisku i deptania praw człowieka w Rosji odwiedzając niemiecką reprezentację na igrzyskach w jej kwaterze w Soczi. Posiada on, jak żaden inny niemiecki polityk, zdolność dyplomatycznego wyrażenia krytyki poprzez uprzejme sformułowania. Prezydent Horst Köhler znalazł w 2008 roku dobre rozwiązanie, aby uniknąć wykorzystania jego obecności w olimpijskiej inscenizacji komunistycznych przywódców w Pekinie. Nie przyjechał na letnie Igrzyska Olimpijskie, za to pojechał ze swoją małżonką kilka tygodni później do Chin – na paraolimpiadę i kibicował tam niemieckim zawodnikom. Mógłby być wzorem dla Joachima Gaucka”.
„Nürnberger Zeitung“ uważa, że decyzja Gaucka „nie jest nagłą zachcianką. Raczej Urząd Prezydencki omówił wszystko w szczegółach z Urzędem Kanclerskim. W takich sytuacjach to rutyna. Widocznie chodziło o wysłanie sygnału. Od tygodni, od miesięcy relacje między Kremlem a Berlinem, i można powiedzieć, że także między Moskwą a UE, są zakłócone”.
„Stuttgarter Zeitung” pisze o przygotowywanej wizycie prezydenta RFN w Rosji i błędnej interpretacji zapowiedzi Gaucka, że nie pojedzie do Soczi.
„Co się stało? Joachim Gauck nie jedzie na Igrzyska Olimpijskie do Soczi. Codziennie odbywa się wiele imprez, na które prezydent RFN nie chodzi, co nie jest odbierane od razu jako bojkot. Ponadto Gauck znalazłby sposób, aby jednoznacznie oznajmić swe zamiary – jeśli rzeczywiście jego przesłaniem był protest przeciwko igrzyskom w Soczi i ich macherowi Putinowi. Lecz wcale na to nie wygląda. Wręcz przeciwnie: w Berlinie jak i w Moskwie trwają właśnie intensywne przygotowania do wizyty prezydenta RFN w Rosji”.
Barbara Cöllen
red. odp. Bartosz Dudek