Niemiecka prasa: „Dobrze się stało, że Polacy obejrzeli ten film”
22 czerwca 2013„Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) pisze, że „Polska debatuje już od 70 lat nad tym, co uczynili 'matki i ojcowie' dzisiejszych Niemców w ich kraju”. Dziennik przypomina, że Polska była pierwszą ofiarą Hitlera, a jej okupacja kosztowała życie sześć milionów obywateli, z czego połowę stanowili Żydzi. (…)
Z tego względu sensacją tygodnia w Warszawie stało się to, że TVP nadała filmową trylogię ZDF w najlepszym czasie emisyjnym. Już po emisji filmu w Niemczech w Polsce żywo o nim dyskutowano – czy właściwie do dyskusji w ogóle nie doszło, ponieważ zbyt jednogłośna była negatywna opinia: Film pokazał bojowników Armii Krajowej, najsilniejszej podziemnej organizacji bojowej w okupowanej Europie, jako antysemitów, którzy kierowani tępą nienawiścią nie chcieli uwolnić Żydów, transportowanych przez Niemców do komór gazowych. Ten epizod rozstrzygnął o losie filmu w oczach warszawskiej krytyki.
Polacy dyskutują już od lat bezpardonowo, kontrowersyjnie i w bardzo zróżnicowany sposób o swoich uwikłaniach w Holocaust i już od dawna nie przystają na żadne jednostronne przedstawienie tematu. Jednak teraz i lewicowe i prawicowe media zgodnie twierdziły po prezentacji filmu, że ZDF dopuścił się grubego błędu, a przynajmniej wykazał się głęboką ignorancją”.
FAZ informuje, że w Polsce film obejrzało teraz prawie 3,7 mln osób, co jest „sensacyjnie wysoką oglądalnością, i obecnie dyskusja wznieciła się na nowo – lecz z pewnym novum. "Co prawda wciąż jeszcze istnieje zgoda co do tego, że epizod z partyzantami AK jest ‘skandalem', ale potem przyszły kontrowersje. Ścierają się ze sobą dwie opinie, jak zawsze wyraźnie podzielone według kierunków politycznych. Prawica uważa film za generalne fałszowanie historii, jakie obecnie ma miejsce w Niemczech (…) W filmie przyznaje się Polsce rolę kolaboranta w Holocauście, by zrelatywizować winę Niemców, argumentują Piotr Semka i Piotr Zaremba. (…) Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa, że polityka dialogu rządu Tuska jest czystą 'fikcją', gdyż nie ma sensu rozmawiać z Niemcami o historii, bo oni i tak tylko ‘chcą z katów uczynić ofiary".
Temu poglądowi przeciwstawia się natomiast nurt lewicowy. Bartosz Wieliński pisze na łamach „Gazety Wyborczej”, że pomimo, iż przez fałszywe przedstawienie partyzantów AK film się właściwie w całości ‘skompromitował', nie może być jednak o tym mowy, że Niemcy ogólnie próbują tuszować swoją winę. Trzeba przejechać się po Niemczech, by po rozlicznych miejscach pamięci ofiar zbrodni hitlerowców zorientować się, jak na serio Niemcy przyznają się do swojej historycznej odpowiedzialności.
Liberalny komentator Paweł Wroński odważył się wręcz, by pochwalić trylogię ZDF. (…) Przyznaje on, co prawda, że film zawiera ‘oburzające' momenty, świadczące o żenującej nieznajomości historycznych realiów. Lecz znacznie ważniejsze są, jego zdaniem, zasługi filmu. Niemcy ‘bezlitośnie' dekonstruują swoje mity, legendę o ‘rycerskim' Wehrmachcie czy ‘idiotyczną historię' o tym, jakoby zwykli ludzie o wszystkim tym ‘nic nie wiedzieli'. (…)
‘Niemcy się nie oszczędzają', pisze także Adam Szostkiewicz z „Polityki”, Dlatego dobrze się stało, że Polacy obejrzeli ten film: ‘żebyśmy choć przez chwilę mogli spojrzeć ich oczami na ich potworną, tragiczną historię'” – kończy swój artykuł Konrad Schuller.
O emisji trylogii ZDF piszą także inne dzienniki:
„Zdaniem polskiego ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego niemiecka trylogia „Nasze matki, nasi ojcowie” mija się z historyczną prawdą – czytamy na łamach berlińskiego „Tagesspiegel”. 'Z mojego punktu widzenia nie ma oczywiście żadnych wątpliwości, że film narusza dobre imię Armii Krajowej' – powiedział Zdrojewski. Gazeta przytacza też słowa rzecznika prasowego ZDF wyrażającego ubolewanie z powodu, w jaki przedstawiono polskich bohaterów, uznany w Polsce za 'niesprawiedliwy i krzywdzący'. W opinii rzecznika wielu znanych historyków pracowało nad zróżnicowanym ukazaniem wszystkich postaci – zarówno polskich, jak i niemieckich.
Według Zdrojewskiego, pytania o to, dlaczego film „Nasze matki, nasi ojcowie” został wyemitowany na antenie TVP, nie należy kierować do niego. 'W tym rządzie nie ma ministrów, którzy łapią za telefon, dzwonią do prezesa (Telewizji Polskiej, dop. red.) i mówią: (...) ten film proszę zdjąć, ten film proszę pokazać' – czytamy w dzienniku. Gazeta zaznacza również, że narodowo-konserwatywna opozycja zażądała zwolnienia prezesa Telewizji Polskiej za wyemitowanie filmu na antenie TVP.
Także monachijska „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) pisze o reakcji ZDF na ostrą krytykę, którą wywołała w Polsce emisja filmu. Gazeta informuje, że w niedzielę (23.06.2013) o godz. 23.20 w ZDF zostanie wyemitowany film dokumentalny pt. Kampf ums Überleben. Polen unter deutscher Besatzung (Walka o przeżycie. Polska pod niemiecką okupacją) autorstwa pochodzącego z Polski reżysera Andrzeja Klamta i autora ZDF Alexandra Berkela. Tematem produkcji są zbrodnie Niemców w czasie II wojny światowej oraz rola Armii Krajowej. SZ przypomina, że ukazanie działaczy AK w filmie „Nasze matki, nasi ojcowie” jako tępych antysemitów wzburzyło Polakow i wywołało dyskusję publiczną.
Monika Skarżyńska, Małgorzata Matzke