Prasa: Gospodarka Niemiec słabnie, a rząd nie wie, co robić
1 sierpnia 2023Niemiecka gospodarka jest w stagnacji i w tyle za średnim europejskim wzrostem gospodarczym, zauważa komentator gazety „Frankfurter Rundschau”. Jak czytamy, lista problemów jest długa: „Wysokie ceny energii, brak pracowników, słaba cyfryzacja i infrastruktura. Jak dotąd rządząca krajem koalicja, nazywająca się sama koalicją postępu, nie znalazła pomysłu na to, jak przeciwdziałać tej flaucie i złym nastrojom. Przeciwnie, nawet w przypadku pojedynczych instrumentów, takich jak cena prądu przemysłowego, nic się nie dzieje. Koalicja wzajemnie się blokuje. A przydałaby się dobrze wyposażona skrzynia z narzędziami, a także gotowość do postawienia sobie niewygodnych pytań: jak chce się rozruszać koniunkturę bez dalszego rozniecania inflacji? Dlaczego dogmatycznie trzyma się hamulca zadłużenia, podczas gdy sieć kolejowa jest zużyta a mosty się sypią? Co da zrównoważony budżet, gdy oznacza on, że konieczne inwestycje są po prostu odsuwane w przyszłość? Postęp wygląda inaczej” – czytamy.
„Państwu i jego administracji brakuje zdolności do reform i innowacji” – pisze komentator gazety „Leipziger Volkszeitung”. „Dotyczy to zresztą także części samej gospodarki, która w sprawach takich jak cyfryzacja, elektromobilność czy zorientowanie na klienta, wiele zaniedbuje. Albo co można powiedzieć, kiedy w specjalistycznym sklepie słyszy się słowa ‘niech pan/pani zamówi to lepiej na Amazonie'. Rządząca koalicja nie o wszystkim decyduje i nie wszystko może od razu poprawić. Tak zwana koalicja postępu mogłaby i powinna jednak robić więc niż dotychczas się udało. Byłoby to do zrobienia, gdyby rząd działał bardziej spójnie i mniej biurokratycznie. Gdyby ktoś chciał gruntownie przeanalizować, dlaczego niemiecka gospodarka pada, mógłby to zrobić na przykładzie ustawy grzewczej przygotowanej przez koalicję” – czytamy.
Z powodu rosyjskiej wojny napastniczej i wywołanej przez nią inflacji, ale też z powodu braku koniecznych reform w ostatnich latach, niemiecka gospodarka znalazła się w przełomowym momencie, pisze komentator gazety „Koelner Stadt-Anzeiger”. Jak czytamy, trzeba teraz kreatywności i gotowości do opuszczenia własnej strefy komfortu. „Nadszedł czas, aby uwolnić olbrzyma. To także czas, w którym Niemcy mogą zamiast jak zwykle wszystko najlepiej wiedzieć, w końcu też coś lepiej robić: ochronę klimatu z realizmem, politykę przemysłową z pragmatyzmem, cyfryzację, inwestycje i innowacje z tempem oraz politykę socjalną i na rynku pracy, która nie tylko wspiera, ale też wymaga” – czytamy.
Gazeta „Maerkische Oderzeitung” uważa jednak, że obecną mizerię gospodarczą odpowiada nie obecny rząd, lecz wielka koalicja CDU/CSU-SPD, która rządziła Niemcami w czasach kanclerz Angeli Merkel. „Zamiast w czasach buzujących wpływów podatkowych inwestować w szkoły, drogi i administrację, aby przygotować je na przyszłość, CDU, CSU i SPD rozszerzały wydatki socjalne tam, gdzie nie były one konieczne. Teraz się to mści. Ale tragiczne jest to, że także obecna koalicja najwyraźniej też jeszcze nie zrozumiała, jaka jest sytuacja” – czytamy.
(DPA/szym)