1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Izraelczycy i Palestyńczycy są zakładnikami ekstremistów

Barbara Coellen9 lipca 2014

W środowych wydaniach niemieckich gazet (9.07) dominują komentarze nt. konfliktu zbrojnego pomiędzy Hamasem a Izraelem, narastającego od zabicia młodego Palestyńczyka w odwecie za śmierć trzech izraelskich nastolatków.

https://p.dw.com/p/1CYRV
Kämpfe Konflikt im Gazastreifen 8.7.2014
Zdjęcie: AFP/Getty Images

Die Welt

„Okrutny mord dokonany w odwecie przez izraelskich ekstremistów na palestyńskim nastolatku wywołał moralne wzburzenie na całym świecie. Nie mniej brutalne zabójstwo trzech izraelskich nastolatków poruszyło natomiast tylko niewielu. Chociaż obydwa czyny są jednakowo obrzydliwe - po każdej stronie postępuje się z tym inaczej. Izraelski wymiar sprawiedliwości stwierdził tożsamość rzekomych zabójców i osądzi ich zgodnie z prawem. Przywódca Hamasu Khaled Maschaal zaprzecza wprawdzie, jakoby jego organizacja terrorystyczna miała jakikolwiek związek z zabójstwem izraelskich nastolatków, oświadczył jednak, że ‘błogosławi ręce tych, którzy to zrobili’. Izrael ma wewnętrzny problem ze stosującymi przemoc ekstremistami, podczas gdy w Strefie Gazy tacy rządzą”.

Landeszeitung Lueneburg

„Izraelczycy i Palestyńczycy nie są zdolni do rozwiązania konfliktu, ponieważ jedni i drudzy zatrzymali się w sposobie myślenia w roku 1967. Zwycięstwo Izraela w wojnie sześciodniowej poskutkowało nastrojami nacechowanymi romantycznym nacjonalizmem i religijnością, pozwalającymi wierzyć w przekształcenie Ziemi Świętej w wielkie Państwo Izrael. Po stronie arabsko-palestyńskiej natomiast naród uchodził za zwieńczenie zbiorowej świadomości. W następstwie tego Izraelczycy i Palestyńczycy są zakładnikami własnych ekstremistów. Po jednej stronie są to ultra ortodoksyjni osadnicy, którzy wyznaczają polityczną agendę, po drugiej stronie terroryści Hamasu. W tej rywalizacji o miano największego nacjonalistycznego i religijnego fanatyka, nie ma szansy na pokojowe współistnienie”.

Mannheimer Morgen

„Jest prawdopodobne, że Netanjahu chciał uniknąć eskalacji. Ale prawdopodobnie presja opinii publicznej na premiera była zbyt silna. Premier nie chce teraz uchodzić za guzdrałę, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji wojskowych, co nie zmienia jednego: jak długo w Strefie Gazy będzie panowała tak beznadziejna sytuacja, Izrael nie będzie mógł żyć w pokoju. Nienawiść i chęć odwetu zdominowały teraz wzajemne relacje i oślepiły jednych i drugich”.

Straubinger Tagblatt / Landshuter Zeitung

„Nie może być naprawdę teraz mowy o podjęciu działań na rzecz pokoju i porozumienia. Rząd Netanjahu przerwał wszystkie starania o pokój. USA jako najważniejszy sojusznik skapitulował wobec takiego uporu. Obecny kurs mogą zmienić tylko sami Izraelczycy. Sami muszą zdecydować, na ile pozwolą jeszcze radykalnym mniejszościom wpływać na politykę ich kraju”.

opr.: Barbara Cöllen