Niemiecka prasa: Kto właściwie rządzi w pandemii?
20 października 2020Komentator dziennika „Neue Osnabrücker Zeitung" przyznaje, że czasy kryzysu to wyjątkowe czasy. „Decyzje muszą wówczas być podejmowane szybko i efektywnie, aby kraj nie poniósł strat. W tym kontekście słusznym było postawienie na początku kryzysu na rozporządzenia i wyposażenie ministra zdrowia w specjalne uprawnienia. Takie rozwiązanie nie jest jednak rozwiązaniem na stałe, bo ustanawianie praw nie jest zadaniem rządu, tylko parlamentów. Nie kilkoro ministrów, tylko wybrani bezpośrednio przez naród parlamentarzyści mają podejmować ważne decyzje, choćby w sprawie ograniczenia wolności poruszania się. Wyjątki muszą mieć limit czasowy, w przeciwnym razie trójpodział władzy w kraju będzie zagrożony. Po kryzysie pandemicznym przyszedłby kryzys państwa.
Gazeta „Freie Presse" z Chemnitz przekonuje, że walka z pandemią musi w pierwszej kolejności wrócić na poziom federalny: „Aby wprowadzać bardziej jednolite i zrozumiałe przepisy. Muszą one potem zostać regionalnie wdrożone. Po drugie, więcej do powiedzenia muszą znowu mieć parlamenty. Dlaczego? Aby w walce z koronawirusem wróciły jasność i moc obowiązująca, które obywatele są w stanie zrozumieć”.
Komentator gazety „Mannheimer Morgen" pisze z kolei: „Jeśli premier Bawarii Markus Soeder zabiega teraz o przekazanie kompetencji ws. walki z koronawirusem z landów do władz centralnych, jest to otwarte przyznanie, że federalizm niezbyt dobrze sprawdza się w kryzysie, że jest przeciążony i nie znajduje żadnych lepszych rozwiązań niż władze centralne. Z jednej strony to zrozumiałe, bo wirus w Berlinie czy Mannheim jest taki sam jak w Bonn czy Monachium. W demokracji parlamentarnej nie może to jednak oznaczać pozwolenia na wciąż nowe pełnomocnictwa dla rządu”.
Zupełnie innego zdania jest komentator gazety „Badisches Tagblatt" z Baden-Baden, który dosadnie przekonuje, że niemiecki parlament Bundestag powinien po prostu wziąć się do roboty, zamiast przyglądać się temu, co robią przedstawiciele władzy wykonawczej: „Biadolenie o odebraniu władzy (parlamentowi) to tania hipokryzja. Sprawa przebija się jednak silniej niż zwykle, ponieważ mnożą się okazję do skarg. Ale od samego początku pandemii Bundestag ma prawo zainterweniować. Bundestag też w każdej chwili może zakończyć stan epidemii. Już w czerwcu i wrześniu debatowano o tym i głosowano nad odpowiednimi wnioskami AfD i FDP. Nie znalazła się jednak większość konieczna do zniesienia stanu epidemii. Dlatego, drodzy parlamentarzyści, przestańcie biadolić i zacznijcie działać. Bo gdy decyzje zapadają bez was, sami jesteście winni, jeśli na to pozwalacie. Nie mówcie, że Bundestag musi spełniać swoją rolę, tylko po prostu ją spełniajcie” - czytamy.