Niemiecka prasa: Marcel Reich-Ranicki nigdzie nie czuł się w domu
27 września 2013„Nasz kraj zawdzięcza mu wiele”, brzmi tytuł artykułu, w którym „Frankfurter Allgemeine Zeitung” żegna się ze zmarłym krytykiem literackim Marcelem Reichen-Ranickim. We Frankfurcie odbył się jego pogrzeb, na który przybył także prezydent Niemiec Joachim Gauck. Tytuł artykułu to słowa premiera Hesji Volkera Bouffiera (CDU). Polityk przypomniał, że Reichowi-Ranickiemu udało się jako Żydowi ujść z życiem przed prześladującymi go Niemcami w okupowanej Polsce, a mimo to poświęcił swoje życie literaturze Niemiec.
Bouffier powiedział też, że „Hesja jest w żalu po odejściu krytyka literackiego, bo tutaj był w domu”. Wiceprezydent Centralnej Rady Żydów w Niemczech, Salomon Korn zaprzeczył temu słowami: „Marcel Reich-Ranicki nigdzie nie czuł się jak w ojczyźnie”. Przypomniał o swoim przyjacielu, który prywatnie miał być inny, niż znała go publiczność. Był bardzo „czuły, serdeczny, wrażliwy, uczuciowy”, powiedział Korn.
„Cygaństwo i antycygaństwo”
W artykule o takim tytule FAZ apeluje o więcej rzeczowej debaty na temat Romów i Sinti. Autor przypomina, że przed kilkunastu laty sytuacja Romów w Europie wydawała się z perspektywy zachodniej Europy łatwiejsza, bo ta 12-milionowa grupa etniczna żyła przede wszystkim w południowo-wschodniej Europie. „Jest wątpliwe, czy rzeczywiście otwarcie rynku pracy dla Bułgarii i Rumunii 1 stycznia 2014 oznacza, że dojdzie do masowej migracji Romów”, pisze autor FAZ i przytacza przykład Polaków, którzy od 2011 roku mają możliwość podejmowania pracy także w Niemczech, a wcale z tego nie korzystają w takim stopniu, jak wcześniej przewidywano. „Chociaż Polska ma o wiele większy kontyngent potencjalnej migracji zarobkowej (Polska ma dziesięć milionów więcej mieszkańców niż Rumunia i Bułgaria razem wzięte), nie doszło do masowego najazdu”.
Róża Romaniec
red. odp.: Elübieta Stasik