Niemiecka prasa: na jakim obłoku żyje FDP?
30 grudnia 20116 stycznia, w Święto Trzech Króli niemieccy liberałowie spotykają się na swoim tradycyjnym, dorocznym zjeździe. W tym roku zbierają się nad nimi ciemne chmury, pisze Wetzlarer Neue Zeitung:
„Bo też przywództwo partii ćwiczy się w arogancji, podczas gdy płacący składki członkowie tłumnie uciekają liberałom, w badaniach opinii publicznej osiągającym katastrofalne wyniki. I tak, skarcony właśnie za wykroczenie drogowe nowo desygnowany sekretarz generalny, Patrick Döring, nie mówi o swoim błędzie, tylko klepie po plecach siebie i szefa partii, Philippa Röslera. Na czele partii ma się dobrych ludzi a tym samym wyśmienite warunki, by znowu wspiąć się na górę. Na jakim obłoku żyje właściwie młody sekretarz generalny?”.
O ucieczce członków FDP pisze też wychodzący w Konstancji Südkurier:
„Najpierw uciekali wyborcy, teraz członkowie partii: sytuacja liberałów jest coraz bardziej beznadziejna. Najpóźniej na zjeździe w Święto Trzech Króli w Stuttgarcie, Philipp Rösler musi wyciągnąć asa z rękawa, w przeciwnym wypadku będzie z nim krucho. Zwłaszcza, że istnieje alternatywa: Rainer Brüderle. Po porażkach wyborczych w Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie wydawało się, że ten 66-latek wycofał się. Teraz uchodzi nagle za nosiciela nadziei. Polityk z Palatynatu ma może i swoje słabe strony, uważa wielu liberałów, jest jednak opoką partii. W porównaniu z nim obecne szefostwo partii wydaje się być grupą praktykantów z szeregu młodych liberałów”.
Iran odpowiada na groźby groźbami
„Spór wokół teherańskiego programu nuklearnego eskaluje w niebezpieczny sposób”, pisze Volksstimme z Magdeburga. „Na zapowiedź dalszych sankcji (Zachodu – przyp. red.) wobec Iranu, ten natychmiast odpowiada groźbą blokady dostaw ropy. Zamknięcie cieśniny Ormuz, którą kraje arabskie pompują do światowej gospodarki potężne ilości ropy naftowej, byłoby przekroczeniem ‘czerwonej linii'. Zbrojna akcja Teheranu, której celem byłoby przerwanie dostaw ropy, nieuchronnie doprowadziłaby do zbrojnej odpowiedzi Zachodu. Waszyngton już zareagował i prezentuje w regionie obecność marynarki wojennej. Nikt nie może przy tym ulec złudzeniu, że w razie kryzysu, skończyłoby się na amerykańsko-irańskich potyczkach. W regionie, gdzie wielu ma wobec siebie nieuregulowane rachunki, wojna lokalna byłaby nieunikniona”.
W podobnym tonie utrzymany jest komentarz Badische Zeitung z Freiburga:
„Jeszcze wydaje się najbardziej prawdopodobnym, że zapowiedź Iranu zablokowania w razie dalszych sankcji strategicznej cieśniny Ormuz, jest tylko straszeniem... Jasne jest też jednak: w sporze o irański program nuklearny, przyczynie tej groźnej retoryki, sytuacja niebezpiecznie się zaostrzyła.”
Zaniepokojenie Syrią
„Doniesienia, jakie dochodzą z Syrii od obserwatorów Ligii Arabskiej są niepokojące”, pisze ukazujące się w Düsseldorfie Westdeutsche Zeitung. „Ich raczej dwulicowy sudański szef stwierdza w cyniczno-prowokującym tonie, że w centrum opozycji Homs ‘w niektórych miejscach wygląda, że panuje trochę rozgardiaszu, ale poza tym nie ma się czym niepokoić'. Szukanie śladów zbrodniczych poczynań reżimu najwyraźniej nie przebiega zbyt intensywnie. Bardziej odpowiednie byłoby gremium powołane przez ONZ. Światowa społeczność jest tego winna ofarom krwawej przemocy; tego, jak i śledztwa wszczętego przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości wobec wojskowych wydających rozkazy użycia broni. Tylko, kiedy każdy dowódca będzie pewien, że po końcu ery Asada nie uniknie kary, można się liczyć z końcem tej zbrodni.”
Elżbieta Stasik
red. odp.: Małgorzata Matzke