Niemiecka prasa o deportacji Syryjczyków: To absurdalne
10 grudnia 2024Komentator dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" postuluje: "Zwłaszcza Niemcy, tymczasowy dom dla setek tysięcy Syryjczyków, muszą uważnie monitorować sytuację i reagować. Jeśli powód udzielenia ochrony zniknął, uchodźcy muszą wrócić.
Nie da się tego obejść. (...) Na nową sytuację należy zareagować w humanitarny sposób. W interesie Niemiec. Również w interesie Syrii. Oczywiście to Syryjczycy muszą odbudować swój kraj. Któż inny? To oni są narodem. To oni muszą się zorganizować. I w ich najlepszym interesie jest to, by nie ustanowiono nowego reżimu przemocy, który stworzyłby nowe przyczyny ucieczki. Niemcy muszą teraz ponownie dać przykład. Sygnał, który był bardzo potrzebny w 2015 roku: Nie możemy przyjąć wszystkich".
"Süddeutsche Zeitung" nawiązuje do wypowiedzi niektórych polityków wzywających syryjskich uchodźców do natychmiastowego powrotu do domu. "Wielu Syryjczyków, którzy przybyli do Europy w ostatnich latach, zadomowiło się tutaj; wielu innych nie. Zwłaszcza ci drudzy prawdopodobnie będą chcieli wrócić do Damaszku lub Latakii, gdy tylko przestaną obawiać się o swoją wolność i życie. Poważna polityka może im w tym pomóc. Ale ci, którzy w ramach kampanii wyborczej chcą uprzedzić nieprzyzwoitymi uwagami nieprzyzwoitych, tylko im pomogą".
Podobnie widzi to komentatorka dziennika "Die Welt": "Jeśli w pewnym momencie w Syrii zapanuje pokój, wielu Syryjczyków nie będzie już potrzebowało ochrony, a zatem nie będzie miało prawa przebywać w Niemczech. Trudno temu zaprzeczyć i ma to niewiele lub nic wspólnego z surowością - tylko z praworządnością".
"Ślepy zaułek"
Komentator dziennika "Handelsblatt" ocenia, że "Po wstrząsach w Syrii nawoływanie do deportacji jest naprawdę absurdalne. To naprawdę sprawia, że zastanawiasz się, co myślą sobie przy tym politycy chadecji. Co jest takiego innego w sytuacji w kraju ogarniętym wojną domową, że syryjscy uchodźcy mieszkający w Niemczech mogliby tam wrócić bez dalszych ceregieli?
Pomijając fakt, że szybki powrót lub nawet deportacja setek tysięcy Syryjczyków byłaby logistycznie i administracyjnie niemożliwa. Byłby to również ślepy zaułek pod względem prawnym. Nie ma jeszcze nowej oceny sytuacji przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Na pomysł Jensa Spahna, zastępcy przewodniczącego klubu parlamentarnego CDU/CSU, który chce zachęcić repatriantów dopłatą w wysokości 1000 euro, można popukać się tylko w czoło".
Przedwczesna dyskusja
Temat ten komentuje również prasa regionalna, np. dziennik "Neue Osnabrücker Zeitung": "USA, Rosja, Turcja i Izrael mają swoje interesy w tym kraju (Syrii, przyp. red.), które wykraczają daleko poza kwestię statusu pobytu prawie miliona Syryjczyków w Niemczech. Najważniejszą rzeczą jest teraz stabilizacja kraju. Tu również na plan wkracza niemiecka polityka zagraniczna. Tylko wtedy, gdy będzie jasne, jaka przyszłość czeka Syrię, będzie można dyskutować o losie uchodźców. Drobiazgowa polityka migracyjna dzień po upadku reżimu Asada jest całkowicie przedwczesna".
Regionalny dziennik "Rheinpfalz" podsumowuje: "Celem Niemiec i UE musi być pomoc w stabilizacji Syrii. Jeśli to się powiedzie, będzie to być może punktem zwrotnym dla całej sytuacji uchodźców w Europie. Jednak już teraz mówi się o wstrzymaniu przyjmowania syryjskich uchodźców, a nawet o ich repatriacji. To wysoce wątpliwe i ma na celu zdobycie tanich punktów w kampanii wyborczej do Bundestagu".