Niemiecka prasa: Niemcy i Izrael potrzebują siebie nawzajem
5 października 2018„Die Welt” podkreśla, że „w przekonaniu wielu Niemców Izrael jest bezwzględnym, wielkim mocarstwem. Większość ludzi aż nie chce wierzyć, że kraj ten nie jest większy niż Hesja. Poza tym jako sąsiadów, z niewielkimi wyjątkami, ma samych wrogów. Rzadko który niemiecki polityk jest tego tak świadomy jak Angela Merkel. Dlatego ma ona rację, kiedy na poważnie bierze strach Izraela przed Iranem. To nie Izrael jest w stanie zniszczyć Iran, tylko to Iran chce zniszczyć żydowskie państwo. Jeżeli Berlin w dalszym ciągu prawo Izraela do egzystencji uważa za element swojej racji stanu, nie może on tolerować poczynań Iranu w Syrii. Dobrze, że Kanclerz Merkel to jasno zaznaczyła”.
Także „Reutlinger General-Anzeiger" popiera to, że kanclerz Merkel podczas podróży do Izraela znów zapewniła o szczególnej odpowiedzialności Niemiec za przyszłość Izraela. "Wobec odchodzących w przeszłość zbrodni hitlerowskich i coraz głośniejszych w Niemczech antysemitów i prawicowych ekstremistów, takie stwierdzenie nie jest niestety już czymś oczywistym. Tym ważniejsze jest zapewnienie niemieckiej kanclerz o walce z antysemityzmem i wspieraniu programu wymiany młodzieży z obydwu krajów. Niemcy powinni w dalszym ciągu deklarować swoją historyczną odpowiedzialność.”
„Cywilizowae relacje między demokratami” – tak „Nordwest-Zeitung” z Oldenburga pisze o wizycie niemieckiej kanclerz w Izraelu. Gazeta zaznacza: „Niemiecki rząd pojął obecnie, że Izrael jest tymczasem bardzo interesującym krajem pod względem gospodarczym. Niektórzy Niemcy też chcieliby być tak innowatywni jak Izraelczycy na polu kluczowych technologii XXI wieku. To, w połączeniu z odwagą w ponoszeniu ryzyka i zaufaniem we własne umiejętności i siły, czyni Izraelczyków obecnie narodem startupowców nad Morzem Śródziemnym. Kooperacja i wymiana są opłacalne dla obu stron”.
Lewicowa „Tageszeitung” zaznacza, że „Niemcom zależy na dobrych relacjach, ścisłej kooperacji – przede wszystkim w zakresie gospodarki i nauki – a poza tym Izrael jest państwem żydowskim, z którym Angela Merkel nie chciałaby zepsuć stosunków. Izrael i Niemcy są partnerami i przyjaciółmi – zapewniała jeszcze przed swoim wyjazdem do Izraela. Z kolei także Izraelowi zależy na dobrych relacjach z silnym państwem w Europie i potężną polityk na jego czele. Tak długo, jak Merkel będzie trzymać ster władzy, Berlin nie uzna państwa palestyńskiego i będzie powstrzymywać się na międzynarodowej arenie od zbyt ostrej krytyki polityki osadniczej czy łamania praw człowieka”.
„Gospodarczo silny, innowatywny na polu technologii i prawdziwy zawodnik wagi ciężkiej na Bliskim Wschodzie” – tak berliński „Tagesspiegel” pisze o Izraelu. „Niemcom przydaje się taki partner, tym bardziej, że rząd Izraela ma doskonałe kontakty w Ameryce Donalda Trumpa, co mogłyby kiedyś być szczęśliwym zrządzeniem losu”.