Niemiecka prasa: Niemcy mają dość Olafa Scholza
10 czerwca 2024Niemiecka prasa zastanawia się nad dalszym losem koalicji Olafa Scholza złożonej z SPD, Zielonych i FDP. „Wynik wyborów europejskich pokazuje, że Niemcy skończyli z tym kanclerzem. Niemniej jednak byłoby błędem, gdyby Olaf Scholz utorował teraz drogę (ministrowi obrony) Borisowi Pistoriusowi. Wciąż ma szansę" – komentuje magazyn „Der Spiegel".
Zaznacza, że w kampanii wyborczej Scholz zrobił kilka rzeczy, które wielu osobom przypadły do gustu, jak na przykład zażądał płacy minimalnej w wysokości 15 euro, kazał wydrukować słowo „pokój” na plakatach wyborczych SPD i opowiedział się za deportacją poważnych przestępców do Afganistanu i Syrii. „Są to stanowiska, które zazwyczaj mogą dać absolutną większość. Chyba, że ktoś nazywa się Olaf Scholz” – pisze Christoph Hickmann.
„Ludzie mają dość Scholza”
Fakt, że SPD nie zdobyła w wyborach do Parlamentu Europejskiego nawet 15 procent, związany jest z tym, że „teraz prawie nie ma znaczenia, czego żąda lub co obiecuje Olaf Scholz”. „Prawdopodobnie mógłby obiecać Niemcom pięć dodatkowych dni wolnych od pracy i zniesienie podatku VAT na piwo w puszkach, ale nie przyniosłoby to nic dobrego ani jemu, ani SPD. Obywatele mają już dość tego kanclerza” – czytamy.
Komentator „Spiegla” uważa, że Scholz w dużej mierze sam się do tego przyczynił szczególną mieszanką arogancji i uporu. I zaznacza, że surowa opinia o Scholzu nie jest sprawiedliwa, ale wyborcy są bezlitośni.
Kto na kanclerza?
Co to oznacza dla Scholza i jego socjaldemokratycznej SPD? – pyta dziennikarz „Spiegla”, dodając, że obecnemu kanclerzowi Niemiec nie brakuje zaufania posłów koalicji, ale zaufania wyborców. Wybory do Bundestagu odbędą się dopiero jesienią 2025 roku, a przyspieszenie ich jeszcze bardziej „zachwiałoby niepewnym krajem”.
W ocenie dziennikarza niewłaściwym krokiem byłoby także wycofanie się Scholza i ustąpienie miejsca swojemu wyraźnie popularniejszemu ministrowi obrony Borisowi Pistoriusowi. Dlatego SPD nie ma innego wyjścia, jak tylko kontynuować niepopularną koalicję niepopularnego kanclerza – konstatuje „Der Spiegel”.
Koalicja ledwo się trzyma
„Scholz pociągnął swoją partię w dół”, a jego koalicja ledwo się trzyma – uważa komentartor „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”). Sprawy mogą się jeszcze bardziej skomplikować po jesiennych wyborach do landtagów. Rząd Olafa Scholza nie może nawet być zadowolony z wysokiej frekwencji wyborczej. Zaledwie po dwóch i pół roku Niemcy dali do zrozumienia „postępowej koalicji”, że mają dość jej polityki i kłótni – pisze „FAZ”. Socjaldemokraci „promowali Scholza jako siłę napędową”, a „on pociągnął partię, ale jeszcze bardziej w dół”.
Zarówno w SPD, jak i u Zielonych (którzy również odnotowali duże straty) „wielu wciąż nie zrozumiało, że triumfalny postęp prawicowych populistów i ekstremistów w Europie nie może zostać powstrzymany jedynie przez zapory ogniowe, za których budowę odpowiedzialne są wyłącznie partie liberalno-konserwatywne”. Nie wszyscy też Niemcy głosujący na AfD dążą do zupełnie innej politycznej Europy. Jednak wielu z nich chce Europy i Niemiec, które – zaczynając od swoich granic – nie poddają się” – pisze Berthold Kohler w „FAZ”. I zaznacza, że jest mało prawdopodobne, aby Scholz poszedł w ślady Macrona (i rozwiązał parlament – red.). Także chadecja CDU/CSU, która nawołuje koalicję do kapitulacji zdaje się jeszcze uważać, że kanclerz Scholz mógłby przetrwać wotum nieufności. A zatem trzy partie koalicyjne będą kontynuować rządy „w różnych kierunkach” i jeszcze bardziej się spierać – pisze „FAZ”.
„W jakim świecie żyjesz?”
Tabloid „Bild” pyta z kolei: „Czy kanclerz z SPD w ogóle widzi, co się w Niemczech dzieje?”. SPD osiągnęła w wyborach europejskich niecałe 14 proc. „W obliczu tej katastrofy można by pomyśleć, że najwyżsi rangą towarzysze będą w stanie alarmu. Że wszystko jest analizowane. Ale nie!” – pisze dziennik. I pyta: „Droga SPD, w jakim świecie żyjesz?”. Zdecydowana większość społeczeństwa (76 proc.) jest zdania, że rząd kierowany przez SPD „nie rządzi skutecznie” i tylko co czwarty Niemiec jest zadowolony z kanclerza, a „prawdopodobnie najbardziej gorzkie jest to, że setki tysięcy wyborców SPD odchodzi do AfD” – czytamy. „Bild” podaje, że 570 tys. osób, które jeszcze w 2019 roku głosowały na SPD, zagłosowało teraz na „samozwańczą Alternatywę dla Niemiec”.
„Trzeba ostro powiedzieć, że ‚walka z prawicą', którą SPD ogłasza co kilka tygodni, przekształciła się w walkę z własnymi wyborcami” – pisze „Bild”, przywołując wyniki sondażu, które wskazują, iż znaczny odsetek wyborców SPD martwi się albo o wzrost przestępczości, albo wpływ islamu w Niemczech, albo o napływ obcych. „Jeśli SPD się nie obudzi, Niemcy czeka niemiłe przebudzenie w nadchodzących wyborach parlamentarnych” – komentuje „Bild”. Obecnie SPD nie jest bowiem „bastionem przeciwko prawicy”, jak lubi o sobie mówić, tylko akceleratorem dla AfD.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>