Niemiecka prasa: Stek kłamstw i machlojek
5 listopada 2015„Neue Osnabrücker Zeitung“ komentuje: „Zaufanie jest dobre, ale kontrola jest lepsza. Wszyscy to wiedzą, ale dla przemysłu samochodowego zdają się obowiązywać inne zasady. Jak inaczej wytłumaczyć, że Volkswagen mógł wypuścić na drogi samochody, których emisja CO2 wyraźnie odbiega od wartości samodzielnie mierzonych przez koncern? Każdy kierowca wie, że realne i laboratoryjne wartości emisji, mają z sobą niewiele wspólnego. W 2014 roku eksperci ochrony środowiska i naukowcy zmierzyli przeciętne odstępstwa rzędu 38-40 procent. A teraz? Teraz nie można już polegać nawet na wartościach laboratoryjnych, w każdym razie w VW. To stek kłamstw i machlojek do kwadratu“.
Zdaniem „General-Anzeiger“ (Bonn): „Dobrowolne przyznanie się do nieprawidłowości w pomiarach emisji CO2 w niektórych modelach – także benzynowych – jest właściwym krokiem. Dużo więcej nie może się już jednak zdarzyć. Gdyby miało się potwierdzić dementowane przez VW podejrzenie amerykańskiego urzędu ochrony środowiska EPA, że także większe silniki diesla zostały wyposażone w oprogramowanie umożliwiające manipulacje, VW ostatecznie pogrąży się w chaosie. Także dni nowegfo szefa koncernu Muellera byłyby policzone".
Z kolei „Trierischer Volksfreund“ (Trewir) zwraca uwagę, że: „Stary slogan reklamowy Volkswagena ‘a jedzie dalej i dalej‘ odnosi się też już do skandalu VW. Na jaw wychodzą coraz to nowe manipulacje, teraz także w silnikach benzynowych. Może dać się to we znaki też klientom. Wielu właścicieli VW płaciło ewentualnie zbyt niski podatek drogowy. Grożą nadpłaty. Wówczas zabawa się kończy“.
„VW pogrąża się coraz głębiej w chaosie“ – uważa „Neue Presse“ (Hannover) – „Nowy wymiar skandalu będzie kosztował koncern kolejne miliardy. Powoli trzeba się zastanawiać, ile koncern może jeszcze znieść – kar i uszczerbku na wizerunku. Dramatyczny spadek kursu akcji VW jest w każdym razie wyraźnym sygnałem – gdyby istniała linia zaufania, przebiegałaby tak samo jak notowania VW. Jeszcze dotyczy to tylko Volkswagena, ale niepewność rośnie też u właścicieli samochodów innych marek. Czy mogą być pewni, że także producenci ich aut troszeczkę nie oszukiwali? Jeżeli opozycja domaga się teraz, by nareszcie powstała niezależna europejska instytucja kontrolna, człowiek zadaje sobie pytanie, dlaczego jeszcze jej nie ma. Czas najwyższy, by to skorygować“.
Oprac. Elżbieta Stasik