1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o decyzji prezydenta Niemiec: Afront wobec Putina

Malgorzata Matzke10 grudnia 2013

W prasie wciąż jeszcze odbiija się echem decyzja niemieckiego prezydenta, odrzucenia zaproszenia na otwarcie igrzysk w Soczi.

https://p.dw.com/p/1AVnL
Sotschi 2014 Logo
Zdjęcie: picture alliance / ZB

"Prezydent Niemiec wybrał najwygodniejsze z możliwych rozwiązań", uważa "Nordsee Zeitung". "Jego odmowa przyjazdu do Soczi aż tak wielce nie zasmuci prezydenta Putina, niewiele przyniesie opozycji i niczym nie zmąci przebiegu sportowych zawodów. A Gauck ze swej strony uniknie trudnej pod względem dyplomatycznym misji. Ten były opozycjonista z NRD nie mógł przecież pojechać do Soczi, i nie powiedzieć przy tej okazji, co z punktu widzenia zachodniej demokracji myśli on o dyskryminacji homoseksualistów i gnębieniu ludzi o odmiennych poglądach".

Stołeczny "Tagesspiegel" krytykuje: "Przez to, że prezydent Gauck nie podał żadnych bliższych wyjaśnień, postawił zbyt wiele miejsca do różnych interpretacji; także do stwierdzenia, że jest to świadomy afront wobec Władimira Putina. Jako obywatel może sobie na to pozwolić. Ale nie jako głowa państwa. Musi on wziąć pod uwagę interesy całego kraju i go reprezentować. Sportowcy z tego kraju jadą do Soczi, a on potraktował ich jak statystów".

"Rhein-Neckar-Zeitung" pisze: "Ponieważ nie ma tam swobód dla homoseksualistów i ludzi o innych poglądach, prezydent Niemiec nie pojedzie nad Morze Czarne. Jest to wyraźny sygnał. Nie wielki, tylko raczej problematyczny, gest. Jeżeli prezydent Gauck w przyszłości będzie dobierał trasy swych podróży wedle tego, jak szanuje się tam prawa człowieka, to wiele z nich będzie musiał wykluczyć":

"Nordkurier" z Neubrandenburga uważa, że "Już teraz Zimowe Igrzyska Olimpijskie przypominają farsę: Sportowcy będą się cieszyć, padać sobie w ramiona, płakać ze szczęścia i się nim upajać. Ale kto wychyli nosa ze sportowych obiektów, ten zobaczy kraj, który ma zupełnie coś innego wypisane na sztandarze. Niewiele czuje się w Rosji z praworządności ani z wolności mediów. Dyskryminacja mniejszości jest na porządku dziennym. To, że wybór Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego padł w ogóle na Soczi - tu można tylko z niedowierzaniem kręcić głową".

Małgorzata Matzke

Red.odp.: Bartosz Dudek