1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o Grenellu: Nic mu do sterowania Niemcami

14 stycznia 2019

Przedmiotem komentarzy prasy są listy ambasadora USA z groźbami sankcji do niemieckich firm partycypujących w budowie Nord Stream 2.

https://p.dw.com/p/3BUgP
Akredytacja Richarda Allena Grenella w Berlinie w maju 2018
Akredytacja Richarda Allena Grenella w Berlinie w maju 2018Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B.v. Jutrczenka

Regionalny dziennik „Volksstimme” z Magdeburga pisze: „Grenell chce popierać prawicowych populistów, Grenell ocenia pozytywnie Sebastiana Kurza i Jensa Spahna, Grenell grozi firmom, które biorą udział w budowie gazociągu Nord Stream 2. Richard Grenell jest ambasadorem, ale nie zachowuje się jak najwyższy przedstawiciel dyplomatyczny swojego kraju w Niemczech. On jest zwyczajnie tubą swojego prezydenta. Dlatego rząd Niemiec nie powinien go traktować jak ambasadora i byłoby lepiej, gdyby zaprzestał oceny jego działań. Również wezwanie, które w przypadku ambasadora jest wyrazem najwyższej dezaprobaty, byłoby zbyt wielkim zaszczytem dla byłej szczekaczki Fox-News, która jako ambasador chętnie hasa po portalu prawicowo-narodowym Breitbart-Portal. Ministerstwo spraw zagranicznych powinno użyć zakulisowo całej swojej władzy, by doprowadzić do dymisji Grenella. Jest on wyznacznikiem tego, na jak wiele arogancji może sobie pozwolić prezydent USA Trump w Niemczech”.

W podobnym tonie pisze „Allgemeine Zeitung” z Moguncji: „Nie wystarczy jak tylko możliwe Grenella unikać. Najwyższy czas, by rząd RFN wyraźniej i ostrzej protestował w Waszyngtonie przeciwko asymetrycznej dyplomacji ambasadora. To oczywiste, że Grenell wykorzystuje fakt, iż wydalenie amerykańskiego ambasadora z Niemiec jest tabu. I właśnie dlatego nie powinno się takiego złamania tabu - co najmniej w poufnej rozmowie - wykluczać”.

Dziennik „Stuttgarter Nachrichten” stwierdza: „Wystarczy! Nikt nie powołał Richarda Grenella ambasadora USA do sterowania Niemcami. By stale obciążane w ciągu dwóch lat rządów Trumpa niemiecko – amerykańskie relacje nie ucierpiały jeszcze więcej ze szkodą dla obu stron, Grenell dobrze by zrobił wstrzymując się od udzielania poleceń, zachowując się jak na ambasadora przystało, a nie jak słoń w sklepie z porcelaną”.

Wg „Südwest Presse": „Ambasadorowi USA Grenellowi mniej zależy na bezpieczeństwie Europy, a bardziej na udziałach rynkowych amerykańskich przedsiębiorstw. Jego zachowanie jest wyrazem znamiennej dla Trumpa polityki handlowej. Od czasu bomu na szczelinowanie USA stały się z importera gazu jego eksporterem i naciskają na rynki światowe. Aby przeforsować te ewidentnie gospodarcze interesy, jest się najwyraźniej gotowym zrezygnować z wszelkiej powściągliwości dyplomatycznej. Dobrze by się stało, gdyby Niemcy nie ustąpiły”.

Również „Ludwigsburger Kreiszeitung” jest zdania, że „Po prawdzie Trump i jego giermek Grenell troszczą się raczej o zbyt płynnego gazu ziemnego z USA. Dlatego kilka miesięcy temu Grenell zabiegał zupełnie otwarcie w gościnnym artykule dla pewnej niemieckiej gazety gospodarczej o więcej dostaw tego o wiele droższego surowca amerykańskiego do Europy. A jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, to już teraz Zachód sprowadza dużą część gazu ziemnego z imperium Putina. I nic nie wiadomo o tym, by Rosja zrywała przy tym umowy. Kontakty handlowe są ostatecznie także stabilizującym czynnikiem politycznym”.